Strona 1 z 1

Cofnięcie darowizny

PostNapisane: Śr, 1 sie 2007, 13:24
przez karpyou
Witam wszytkich! Proszę o pomoc!
Moi dziadkowie mają dwóch synów jeden z nich jest moim tatą a drugi wujkiem. Kilkanaście lat temu dziadek podzielił na wsi swoj majątek między nimi. Moj tato ma mniej niz jeden hektar i połowe domu dziadka (dodam jeszce, że na podwórzu jest jeszcze jeden dom, który należy do wujka). Przepisał wujkowi razem z babcią jako dożywotek tak ze sobie zostawił 1/3 obory i 1/3 stodoły. Kilka lat temu zaczeło sie piekło! Zona wujka zaczeła wprowadzać swoje rządy. Pzez wiele lat zabraniała dziadkom wchodzenia do obory a co do stodoły to dziadkowie maja tam mały skrawek gdzie stoją trzy worki zboza dla kur. Zawsze w lecie dziadkowie uzytkują z moim tatą stodołe ze względu na sezon truskawkowy. Na naszej częsci maja bardzo duzo siana. Zaczeli oskarżać babcie o to, ze kradła im zboze i warzywa dają je nam co jest oczywiście bzdurą. My mieszkamy w miesie, dziadkowie na wsi i jeździmy do nich pomagamy im bo to są schorowani ludzie. Od czasu tych oskarzeń nieodzywali sie do nas oraz do dziadków na własnym podworku, przechodząc koło siebie nie zamieniali zadnego słowa. Zabronili wjazdu samochodem do garazu mojemu tacie, mowiac iz to ich garaz. Przez kilka lat uzytkują go i musieliśmy wybudowac swoj własny po drugiej stronie podwórka co wiazało sie z ogromnymi kosztami. Dziadkowie wujkowi dali pieniądze na samochod, na ciągnik i inne urządzenia rolnicze i do dzisiaj nie usłyszeli dziekuje. W zamian za to slysza groźby, wyzwiska typu: "Idz bo Ci przyp.....ole", "judaszu, złodzieju, faryzeuszu". Babcia ciągle chce zgody bo powiedziała, ze chce umrzeć szcześliwa. Próbowała jeszcze im pomagac mimo iż oni sie do niej nie odzywali i mieli ją w dalekim poważaniu. Razem z siostra probowałem jej wytłumaczyć, ze to nie ma sensu. Moj wujek jest dosłownie wariatem. Pewnego dnia wpadł do domu z wrzaskiem wyrzek sie rodzicow (szkoda, ze nie nagrałem) powiedział, ze nie przyjdzie nawet na ich pogrzeb. Pozabierał swoje rzeczy, ale to nie koniec. Zawsze to co moj tato robi (czyli np. ze niezamyka bramy wjazdowej mimo iz to brama naszego dziadka) według niego jest złe i zawsze na skarge przychodzi do babci znaczy swojej matki (dziwne bo się wyrzekł). Babcia zawsze przezywa po takiej awanturze ... boli ja serce i raz pojechała z tego powodu do szpitala. W tym roku, pod koniec lipca wujek wezwał policje na mame (nasza babcie) z powodu ,zeby się wynosiła i zabierała zboże ze stodoły, mimo , że część należy właśnie do niej. Babcia powiedziała ze ma prawo to zboże tam trzymać. Nawrzeszczał na nią i syn wójka groził ze ja pobije słowami "bo ci przyp****" ale babcia powiedziała "no to bij" na to wujek wybiegł ze stodoły i zadzwonił na policje. Policja przyjechała pierwsze do nich a po 15 minutach przyszła do nas wysłuchując obu stron powiedziała że nie będzie sie mieszała w te sprawy rodzinne i mamy to załatwić miedzy sobą. Babcia naopowiadała im jaką ma synową i po chwili osłabła i zaczęła płakać. Pokazaliśmy policjantom blokadę wyjazdu z naszego garazu (który musieliśmy wydudować). Postawił tam ciągnik oraz wóz. Wielokrotnie wypychaliśmy wóz żeby wyjechać ale po chwili on wracał na to samo miejsce. Musieliśmy rozwalić kawałek płotu. Wcześniej pokłócił sie z moją siostrą napadając na nią, wrzeszcząc, że wyrwie jej włosy ,wyzywając i uderzył ją furtką od bramy(miała siniaka). ponieważ cała sytuacja odgrywała sie przy drodze sąsiedzi wszystko słyszeli. Ona była przy bramie ponieważ czekała na tatę który wyjechał samochodem. Brama miała być cały czas otwarta niestety nie mija dwie minuty a on przychodzi i sam ja zamyka i wtedy właśnie napadł na moją siostre (dziwne nie?) mam dowód bo ona to nagrała na komórce. Po tym zdarzeniu była kolejna kłótnia bo brama nie była zamknięta (chore) jak oni jeżdżą to jej nie zamykają ale jak my to już leci do babci na skargę. Dodam jeszcze że ów wujek specjalnie wyrzucił obornik na przejście za stodołą zebyśmy razem z dziadkami nie mieli tam przejścia dodatkowo jeszcze zaorał tam ciągnikiem kawałek ziemi, sadząc koniczyne i mówiac ze to jest zboze i mamy tam nie chodzić. Babcia musiała znami odrzucić ten obornik. Zycie tam to istne piekło ciągle jakieś kłotnie i wyzwiska ale co tu Bogu winna babcia z dziadkiem. Sąsiedzi twierdzą że wójek i jego rodzina to rodzina wariatów. Sprawa dotyczy podziału majątku który dziadkowie dokonali jakiś czas temu. Dziadek ma swój dożywotek ale co ztego bo wujek ciagle go użytkuje i zabrania na niego wejść, ale sory dziadek powinien robić z tym co chce do swojej śmierci. Ciągłe groźby i wyzwiska to poprostu istne znęcanie sie psychiczne na naszych dziadkach. Ludzie co możemy zrobić? Dziadkowie nie wiedzieli ze po takim podziale majątku będzie WOJNA. Wcześniej to ludzie nam zazdrościli takiej zgody a teraz szkoda słów. Zastanawiamy się nad podaniem go do sądu żeby zapłacił za użytkowanie budynków do których zabronił dziadkom i nam wstępu, za groźby, wyzwiska. Mamy nagrania i zdjęcia świadczące przeciwko nim. Czy znecanie sie psychiczne to dowód aby odebrać przepisaną częśc wujkowi ? Dziadkowie chcą spokojnie żyć i my też. Pomóżcie co robić????????

Cofnięcie darowizny

PostNapisane: Śr, 1 sie 2007, 17:43
przez karpyou
Bardzo prosze o odpowiedź.. to dla mnie bardzo wazne!!!

Cofnięcie darowizny

PostNapisane: Śr, 1 sie 2007, 20:54
przez kier_as
Oczywiście, o ile taka jest wola Twoich dziadków - prawo przewiduje możliwość cofnięcia (uniewaznienia) darowizny w przypadku rażącej niewdzięczności. Według Twojego opisu taka przesłanka występuje. A więc wszystko w rekach dziadków

Cofnięcie darowizny

PostNapisane: Cz, 2 sie 2007, 07:42
przez karpyou
A czy mozna go oskarzyc o znecanie sie psychinczne nad rodziną, o groźby i wyzwiska?

Cofnięcie darowizny

PostNapisane: Cz, 2 sie 2007, 21:32
przez kier_as
A czy mozna go oskarzyc o znecanie sie psychinczne nad rodziną, o groźby i wyzwiska?

Można. Najlepiej złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury. Sadzę , że znacznie skuteczniejsze będzie cofnięcie darowizny. Wystarczy pisemne zawiadomienie o cofnięciu z powodu rażącej niewdzięczności polegającej na...... podpisane przez babcię i dziadka i wysłane listem poleconym. Od tego momentu wujek przestaje być właścicielem nieruchomości, choć służy mu prawo wystąpienia do sądu o uniewaznienie tej decyzji, ale wobec udowodnienia faktów które opisałeś nie ma szans na przychylność sądu.