Strona 1 z 1

Jak wymeldować lumpa ?

PostNapisane: So, 20 gru 2003, 17:30
przez iXXL
Sprawa jest dosyć skomplikowana.

W kamienicy mieszka 81-o letnia babcia której jedyny syn znęca się nad nią psychicznie i fizycznie. Mieszkanie jest ADMowskie a on się tam urodził więc nie można go stamtąd wymeldować. Babcia założyła mu dwie sprawy sądowe, jedną o pobicie i drugą o groźby karalne (grozi że ją zabije). Niestety facet nie pojawia się na rozprawach, za każdym razem przysyłając usprawiedliwienie od lekarza. (jest rencistą i jego zdobycie nie nastręcza mu problemów). Ponieważ Wrocław jest dużym miastem, sądy są obciążone i odroczenia sięgają kilku miesięcy.
Udało nam się usunąć faceta z lokalu i dzielnicowy nie dopóścił żeby się w nim ponownie pojawił. Niestety ostatnio zmienił się dzielnicowy i jego następca boi się postępowania, defacto wbrew prawu. Synalek ostatnio zagroził że rozwali drzwi.Dzielnicowy stwierdził, że jeżeli będzie trzeźwy nie będzie mógł mu w tym przeszkodzić, ponieważ wystarczy, że chłopina powie, że włamuje się do domu bo zgubił klucze a policja będzie mogła się tylko przyglądać.

Co radzicie ?

Jak jest w sytuacji gdyby ktoś wykupił to mieszkanie ? Czy jako właściciel będzie mógł bez problemu wymeldować delikwenta na bruk ?
Czy jedynym wyjściem dla kobiety jest wyprowadzenie się z własnego domu ?


ps. Tak na marginesie ciekawostka.
Ten sam gosciu od dwoch lat nie ma prawa jazdy. Przez cały ten czas jezdzi pijany po Wrocławiu. Policja kilkanaście razy już go zatrzymywała, wlepiała mandat, zawoziła na wytrzeźwiałkę i kierowała sprawę do sądu. Gościu jak jeździł tak jeździ. Pan Dzielnicowy stwierdził, że dopóki komuś nie zrobi krzywdy to w zasadzie są bezradni. Gościu umiejętnie unika sądu a wozu zabrać mu nie można. Podobno w samej dzielnicy Psie Pole takich przypadków mają kilka. Horror....

PostNapisane: N, 21 gru 2003, 13:49
przez Marcin
Meldunek ma tylko znaczenie administracyjnoprawne (potwierdza faktyczne zamieszkiwanie w lokalu), natomiast nie przesądza o posiadaniu lub nieposiadaniu tytułu prawnego do lokalu. Samo wymeldowanie (nawet gdyby udało się do niego doprowadzić) niewiele tu więc pomoże. Nie rozumiem postępowania policji - albo ktoś ma uprawnienia do lokalu (i wtedy, jeśli mu się podoba, może wchodzic nawet oknem) albo ich nie ma.

PostNapisane: N, 21 gru 2003, 19:35
przez iXXL
co znaczy "ma uprawnienia do lokalu" ?
Skoro jest zameldowany to chyba takowe posiada i tylko sądownie można go ich pozbawić ?
A może łatwiej jest pozbawić uprawnień do lokalu niż wymeldować ?
Policja nie wgłębia się czy je posiada czy nie, sprawdza dowód i jak jest meldunek odstępuje od czynności prowadzących do usunięcia faceta z mieszkania.

PostNapisane: N, 21 gru 2003, 21:15
przez Marcin
co znaczy "ma uprawnienia do lokalu" ?


Tytuł prawny do lokalu albo do przebywania w nim.

Skoro jest zameldowany to chyba takowe posiada i tylko sądownie można go ich pozbawić ?


Nie, nie ma tu takiego przełożenia. Posiadanie tytułu prawnego do lokalu to kwestia cywilnoprawna, natomiast zameldowanie to kategoria administracyjnoprawny. Z reguły w praktyce tak jest, że osoba zameldowana w danym lokalu ma do niego tytuł prawny, ale fakt zameldowania nie wywołuje domniemania posiadania takiego tytułu.

A może łatwiej jest pozbawić uprawnień do lokalu niż wymeldować ?


"Pozbawienie" uprawnień do lokalu może mieć miejsce tylko na drodze sądowej, natomiast wymeldowanie - przed organem administracji. Jeśli osoba zamieszkująca w lokalu nadużywa alkoholu i znęca się nad członkami rodziny, można wnieść do sądu pozew o nakazanie opróżnienia lokalu (eksmisję).

Policja nie wgłębia się czy je posiada czy nie, sprawdza dowód i jak jest meldunek odstępuje od czynności prowadzących do usunięcia faceta z mieszkania.


To jak się udało namówic dzielnicowego do usunięcia delikwenta z mieszkania ?

PostNapisane: N, 21 gru 2003, 22:27
przez iXXL
"Pozbawienie" uprawnień do lokalu może mieć miejsce tylko na drodze sądowej, natomiast wymeldowanie - przed organem administracji. Jeśli osoba zamieszkująca w lokalu nadużywa alkoholu i znęca się nad członkami rodziny, można wnieść do sądu pozew o nakazanie opróżnienia lokalu (eksmisję).


Czyli że mimo wszystko pozostaje tylko droga sądowa co może się znacznie przeciągnąć (zresztą sprawa od bodajże maja jest już w sądzie) ;/

To jak się udało namówic dzielnicowego do usunięcia delikwenta z mieszkania ?


Dzielnicowy go nie usunął, zrobili to sąsiedzi. Później gdy gościu chciał wejść przy asyście policji, dzielnicowy się nie zgodził na prośbę kobiety i sąsiadów. Działał, podejrzewam bezprawnie, dlatego nowy dzielnicowy odmówił.