z prasy
Napisane: Cz, 6 lis 2003, 12:23
Reklama z wyrokiem
Choć sprawa może wydać się banalna, internetowa Polska czeka na jej rezultat z zapartym tchem. Rusza proces o zaśmiecanie skrzynek mailowych reklamami.
Przed sądem grodzkim w Białej Podlaskiej stanie Andrzej Jabłoński, prezes firmy Centrum Promocji Informacji. Oskarżony jest o tzw. spam, czyli zaśmiecanie skrzynek internetowych reklamami. W dzisiejszym procesie w roli oskarżyciela publicznego wystąpi mieszkaniec Białej Podlaskiej Dariusz Kowalczuk. To on doprowadził do rozprawy.
- Pod koniec maja dostałem mailem od Centrum Promocji Informatyki propozycję wzięcia udziału w szkoleniu. Ponieważ ich nie zamawiałem, a według mnie była to reklama, poszedłem z tym na policję. Sprawa trafiła do sądu grodzkiego, gdyż wysyłanie spamu jest w Polsce wykroczeniem - mówi Kowalczuk. Według niego, maile z CPI były nadawane przez Annę Koszewską, która okazała się wirtualną postacią, a samo szkolenie dotyczyło sposobów bezkarnego spamowania.
Według Piotra Wąglowskiego, prawnika zajmującego się prawem internetowym i autora serwisu "VaGla.pl - Prawo i Internet", ta i kolejne sprawy o spam pozwolą stwierdzić, czy polskie prawo skutecznie chroni szarych użytkowników Internetu. - Musi upłynąć więcej czasu i powinno zapaść więcej prawomocnych orzeczeń, aby wymiar sprawiedliwości, odpowiednie organy administracyjne i sami przedsiębiorcy wiedzieli, jakie są lub powinny być konsekwencje rozsyłania niezamówionych przesyłek elektronicznych - podkreśla. Z prezesem CPI Andrzejem Jabłońskim nie udało nam się wczoraj skontaktować.
Darku, liczymy na info o wyroku :).
Choć sprawa może wydać się banalna, internetowa Polska czeka na jej rezultat z zapartym tchem. Rusza proces o zaśmiecanie skrzynek mailowych reklamami.
Przed sądem grodzkim w Białej Podlaskiej stanie Andrzej Jabłoński, prezes firmy Centrum Promocji Informacji. Oskarżony jest o tzw. spam, czyli zaśmiecanie skrzynek internetowych reklamami. W dzisiejszym procesie w roli oskarżyciela publicznego wystąpi mieszkaniec Białej Podlaskiej Dariusz Kowalczuk. To on doprowadził do rozprawy.
- Pod koniec maja dostałem mailem od Centrum Promocji Informatyki propozycję wzięcia udziału w szkoleniu. Ponieważ ich nie zamawiałem, a według mnie była to reklama, poszedłem z tym na policję. Sprawa trafiła do sądu grodzkiego, gdyż wysyłanie spamu jest w Polsce wykroczeniem - mówi Kowalczuk. Według niego, maile z CPI były nadawane przez Annę Koszewską, która okazała się wirtualną postacią, a samo szkolenie dotyczyło sposobów bezkarnego spamowania.
Według Piotra Wąglowskiego, prawnika zajmującego się prawem internetowym i autora serwisu "VaGla.pl - Prawo i Internet", ta i kolejne sprawy o spam pozwolą stwierdzić, czy polskie prawo skutecznie chroni szarych użytkowników Internetu. - Musi upłynąć więcej czasu i powinno zapaść więcej prawomocnych orzeczeń, aby wymiar sprawiedliwości, odpowiednie organy administracyjne i sami przedsiębiorcy wiedzieli, jakie są lub powinny być konsekwencje rozsyłania niezamówionych przesyłek elektronicznych - podkreśla. Z prezesem CPI Andrzejem Jabłońskim nie udało nam się wczoraj skontaktować.
Darku, liczymy na info o wyroku :).