Strona 1 z 1

kłopotliwy kogut !

PostNapisane: N, 4 sie 2002, 15:44
przez Stan
Witam !
W centrum miasta sąsiadka na przydomowym ogrodzie choduje pare kur i wrzaskliwego koguta "cwerga". Problem w tym, jak to z kogutem pracę rozpoczyna od wrzaskliwego piania o godz. 4 50 rano - budząc wszystkich sąsiadów mieszkających wokół działki. Czy jest sposób prawny na likwidację tego koguta ? (uciążliwość dla sąsiadów - ale nie dla głuchej właścicielki)
Dzięki za pomoc.

PostNapisane: N, 4 sie 2002, 16:40
przez Marcin
W centrum miasta sąsiadka na przydomowym ogrodzie choduje pare kur i wrzaskliwego koguta "cwerga". Problem w tym, jak to z kogutem pracę rozpoczyna od wrzaskliwego piania o godz. 4 50 rano - budząc wszystkich sąsiadów mieszkających wokół działki. Czy jest sposób prawny na likwidację tego koguta ? (uciążliwość dla sąsiadów - ale nie dla głuchej właścicielki)


Myślę, że rozwiązania sprawy należy poszukiwać w przepisach kc o własności. W myśl art. 140 zdanie pierwsze kc, w granicach określonych przez ustawy i zasady współżycia społecznego właściciel może, z wyłączeniem innych osób, korzystać z rzeczy zgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem swego prawa , w szczególności może pobierać pożytki i inne dochody z rzeczy. Z art. 144 kc wynika zaś, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych . Należałoby zatem ocenić, czy trzymanie hałaśliwego koguta odpowiada społeczno-gospodarczemu przeznaczeniu nieruchomości oraz stosunkom miejscowym. Można zaryzykować twierdzenie, że ogród w centrum miasta raczej nie jest przeznaczony na hodowanie drobiu. Zapewne też w centrum tego miasta koguty nie są chowane. Tak więc i stosunki miejscowe nie usprawiedliwiają zakłócania spokoju sąsiadom przez hałaśliwego koguta. Ocena wypadłaby zapewne inaczej, gdyby chodziło o nieruchomość na wsi, gdzie hodowanie drobiu i poranne pianie kogutów jest na porządku dziennym.
Nalezy zatem przyjąć, że właścicielom nieruchomości sasiednich w opisanym przez Ciebie przypadku przysługuje roszczenie negatoryjne z art. 222 § 2 kc: Przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawienie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą, przysługuje właścicielowi roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń.. Proponuję zatem, aby sąsiedzi domagali się od właścicielki koguta zaprzestania porannych hałasów czynionych przez niego. Jak postąpi właścicielka w tej sytuacji (czy przeznaczy koguta na rosół:), czy go wywiezie, czy go gdzieś zamknie), jest jej sprawą. Sugerowałbym spokojną rozmowę zainteresowanych z delikatnym zwróceniem uwagi, że kogut dla sąsiadów stanowi istotną uciążliwość. Zwrócenie się do sądu jest ostatecznością - swoją drogą, ciekawy byłby proces o pianie koguta ;).

PostNapisane: N, 4 sie 2002, 16:52
przez Andrzej
W centrum miasta sąsiadka na przydomowym ogrodzie choduje pare kur i wrzaskliwego koguta "cwerga". Problem w tym, jak to z kogutem pracę rozpoczyna od wrzaskliwego piania o godz. 4 50 rano - budząc wszystkich sąsiadów mieszkających wokół działki.

Czyżbyście zazdrościli kogutowi jego "możliwości i chęci" – o 4.50 rano już może i chce :D:D ??
Czy jest sposób prawny na likwidację tego koguta ?

Najlepszym sposobem jest "spełnianie" przez Was (tj. sąsiadów koguta) "powinności i/lub przyjemności" małżeńskich (i/lub pozamałżeńskich) w porze "aktywności" koguta :D
Słysząc "odgłosy" Waszej "aktywności" kogut:
1. Pomyśli sobie, że w okolicy są lepsze od niego "koguty" i zamilknie skurczybyk (ze wstydu oczywiście), lub
2. Swoim pianiem zmobilizuje Was do większej "aktywności".

A na marginesie – dobrze, że ja (tak jak ten biedny kogut) nie jestem Waszym sąsiadem :D
Musiałbym znowu "zmienić" żonę :o

PostNapisane: N, 4 sie 2002, 18:18
przez Dredd
swoją drogą, ciekawy byłby proces o pianie koguta ;).


Niewykluczone że twałby mniej więcej tyle co sienkiewiczowski spór o gruszkę w "Ogniem i mieczem" ;)

PostNapisane: N, 4 sie 2002, 18:35
przez Andrzej
Jak postąpi właścicielka w tej sytuacji

Pewnie powie kogutowi :D
Żeby sąsiadów nie budzić radź sobie sam
Problem w tym, że kogut może mieć wątpliwości czy w "odpowiedzi" (link – zdanie pierwsze – odpowiedź) chodzi o jego czy o kury "rękę" :D:D

PostNapisane: N, 4 sie 2002, 18:41
przez Andrzej
Niewykluczone że twałby mniej więcej tyle co sienkiewiczowski spór o gruszkę w "Ogniem i mieczem" ;)

Albo tyle co Fredry "XIII Księga Pana Tadeusza" lub Orłowskiego "Telimena i mrówki".

PostNapisane: N, 4 sie 2002, 20:55
przez Marcin
Panowie, żarty sobie robicie, a facet pewnie rzeczywiście ma problem z kogutem :):).
Przypomniała mi się scenka sprzed paru dni - pod mój blok podjechała o 5 rano śmieciarka i jej załoga z wdziękiem słonia w skladzie porcelany zabrała się do opróżniania śmietników, czyniąc przy tym niezły hałas. Jakiś obudzony i rozsierdzony mieszkaniec z balkonu zwymyślal załogę słowami "cholerni śmieciarze", na co otrzymał odpowiedź: "sam jesteś śmieciarz, my jesteśmy pracownicy oczyszczania miasta" :).

PostNapisane: N, 4 sie 2002, 22:26
przez Andrzej
żarty sobie robicie, a facet pewnie rzeczywiście ma problem z kogutem :):).

To nie żarty tylko troska o koguta :D
W czym zawinił kogut, że jego sąsiedzi wstają tak późno??

PostNapisane: Pt, 9 sie 2002, 17:21
przez llelek
Ja bym mu podłożył strusie jajo...


llelek

PostNapisane: Pt, 9 sie 2002, 17:21
przez llelek
Ja bym mu podłożył strusie jajo...


llelek