Strona 1 z 1

Rozwód a alimenty na byłego małżonka

PostNapisane: Pn, 14 sie 2006, 00:04
przez Dohtorre
Moja żona wniosła pozew o rozwód. Poinformowała mnie, że jeśli nie pójdę na ugodę ( rozwód bez orzekania winy ), to w przypadku mojej przegranej, bedę musiał płacić jej alimenty. Dodam, że żona pracuje, czyli posiada źródło dochodów.
Jak wygląda ten problem w świetle prawa?

PostNapisane: Pn, 14 sie 2006, 00:33
przez Dredd
Reguluje to - po pierwsze - art. 60 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego:

Jest tzw. zwykły obowiązek alimentacyjny wobec byłego małżonka:

§ 1. Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.

I obowiązek "rozszerzony" małżonka wyłącznie winnego rozwodu wobec niewinnego:

§ 2. Jeżeli jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego, sąd na żądanie małżonka niewinnego może orzec, że małżonek wyłącznie winny obowiązany jest przyczyniać się w odpowiednim zakresie do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb małżonka niewinnego, chociażby ten nie znajdował się w niedostatku.

§ 3. Obowiązek dostarczania środków utrzymania małżonkowi rozwiedzionemu wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże gdy zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie uprawnionego, przedłuży wymieniony termin pięcioletni.

PostNapisane: Pn, 14 sie 2006, 10:55
przez Dohtorre
Dziękuję za szybką odpowiedź.

Czyli, jak rozumiem, sąd nie jest zobligowany do automatycznego zasądzenia takich alimentów. A, jeżeli były małżonek pracuje i osiąga własne dochody, nie ma podstaw do ubiegania się o nie. Czy dobrze rozumuję?

PostNapisane: Wt, 15 sie 2006, 22:57
przez Dredd
Czyli, jak rozumiem, sąd nie jest zobligowany do automatycznego zasądzenia takich alimentów.


Automatycznie Sąd nie zasądza. Muszą występować okoliczności o których mowa w przepisach oraz małżonek uprawniony do alimentów musi zgłosić takie żądanie w pozwie.

A, jeżeli były małżonek pracuje i osiąga własne dochody, nie ma podstaw do ubiegania się o nie. Czy dobrze rozumuję?


W zasadzie jeśli rozwiedziony małżonek pracuje i zarabia to - poza jakimiś wyjątkowymi sytuacjami - nie wchodzi w grę obowiązek małżonka niewinnego (gdyż tu musi zachodzić po stronie uprawnionego "niedostatek" czyli brak możliwości zaspokojenia swych podstawowych potrzeb własnymi siłami - a skoro jest zdolny do pracy i zarobkowania to oznacza, że ma możliwości działania własnymi siłami)

Natomiast nie jest wykluczony obowiązek szerszy (małżonka wyłącznie winnego rozwodu wobec niewinnego). Tu nie musi występować po stronie uprawnionego niedostatek - wystarczy, że sytuacja uprawnionego w wyniku rozwodu istotnie pogorszyła się

Rozwód a alimenty na byłego małżonka

PostNapisane: Pn, 29 sty 2007, 23:58
przez echo2
Wydaje mi się, że sądy są bardzo stronnicze. Nie interesuje ich sytuacja finansowa i bytowa pozwanego o płacenie alimentów na byłego małżonka! Najważniejsze, żeby powódka była zadowolona, a pozwany może sobie najwyżej założyć stryczek. Mam podobną sytuację. marne masz chłopie szanse na uniknięcie płacenia!
Pozdrawiam sedecznie i życzę spokojnej nocki!
echo2.

PostNapisane: So, 31 mar 2007, 12:32
przez Papi
sady patrza na sytuacje materialna pozwanego. Moje dziecko dostalo marne alimenty w zwiazku z tym iz pozwany malo zarabia ale tylko na papierku ale to ze zarabia reszte na czarno nic sadu nie interesuje:((

Alimenty

PostNapisane: N, 1 kwi 2007, 11:22
przez pinkiboy
Dredd, jak zwykle ładnie sie przygotował i zacytował odpowiednie przepisy.
A co do opieszałości sądów to zgadzam się. Ale w naszym kraju jest coraz weselej.