Strona 1 z 1

Problem z odzyskaniem majątku po zmarłym ojcu.

PostNapisane: Pt, 7 gru 2012, 18:51
przez kamil3836
Witam! Opiszę pokrótce sprawę.
Mojego ojca do roku 1996 odwiedzałem średnio co 2 lata. W 1984 roku razem
z moją małżonką, wybraliśmy się do Wiednia. Tam mój ojciec
zabrał nas do banku Raiffeisen Zentralbank Österreich AG celem złożenia
podpisów pod dokumentem udostępniającym nam dostęp do konta po jego
śmierci. Bank miał nas powiadomić w razie śmierci ojca. Nasz adres
został spisany z paszportu do dnia dzisiejszego nie uległ zmianie i
wiadomości brak do dziś. Przez znajomych, którzy przyjeżdżali do
Polski ojciec przesyłał nam paczki każdego miesiąca i
kartki urodzinowe. Dostałem także oświadczenie taty o zrzeknięciu się
50% części spadku po jego rodzicach (posiadam to do dziś), co pokazuje,
że kontakt był utrzymany. Posiadam nawet zdjęcia z ojcem z
kilkunastokrotnych wyjazdów do Wiednia, które można wykorzystać. Ojciec
często przebywał na Czapkagasse (dokładnego numeru nie pamiętam), u
pani Teresy W., z tego powodu otrzymaliśmy klucze do jego mieszkania(własnościowe, należące do niego).
Od roku 1996 nasza sytuacja finansowa uległa diametralnemu pogorszeniu,
więc nie było nas stać na wyjazd, dopiero w 2001r. po lekkiej poprawie
finansów oraz odłożeniu trochę pieniędzy na wyjazd pojechaliśmy razem
z bratem i synem do Wiednia. Po przybyciu na miejsce, udaliśmy do
mieszkania należące do mojego taty, czyli Eslerngasse 1030 Wien. Nikogo tam nie zastaliśmy, zostały nawet zmienione zamki. Wybraliśmy się na policję,
która skierowała nas do Urzędu Meldunkowego, obsługująca tam nas
kobieta miała do nas pretensje, że po tak długim czasie się
pojawiliśmy. Nie udzielając żadnych informacji skierowała nas do
Ambasady Polskiej w Wiedniu. Po dojechaniu do ambasady zobaczyliśmy
jedynie, że jest nieczynna. Z powodu braku dużych funduszy zostaliśmy
zmuszeni do powrotu. W tym roku mój syn w internecie odnalazł jego grób
na Cmentarzu Centralnym, został pochowany przez Marka W., syna Teresy
W. Dzięki temu wysłaliśmy pismo do Urzędu Meldunkowego o wydanie
aktu zgonu ojca. Nadal zastanawia nas fakt prawie
miesiąca odstępu pomiędzy datą zgonu, a datą pogrzebu. W chwili śmierci przebywał w szpitalu. Mamy pismo z Ambasady Polskiej w Wiedniu z 1999r. z którego wynikało, że ojciec żyje. Uznaliśmy, to po prostu za zerwanie kontaktu z rodziną. Do dnia dzisiejszego nie dostaliśmy informacji o tym, że ojciec nie żyje z banku ani ambasady. Na dzień dzisiejszy zdobyliśmy już niemiecki akt zgonu(obecnie mamy wersje przetłumaczoną na polski), polskie postanowienie sądowe o stwierdzeniu nabycia spadku po ojcu w Wiedniu-Austria(tłumaczone także na niemiecki). Wymieniłem kilka e-maili z bankiem, który stwierdził, że nigdy nie był powiązany z Raiffeisen Zentralbank Österreich AG, a przecież wiem gdzie byłem z żoną podpisywać dokumenty, porozumiewając się z Ambasadą RP w Wiedniu uznają się za niewinnych.

Proszę o jakąś pomoc, porady co zrobić, aby odzyskać choć jedną z wyżej wymienionych rzeczy(mieszkanie i pieniądze, które posiadał na koncie w chwili śmierci). Z góry dziękuje za informacje.