Auto Zastępcze, nieciekawa sprawa
Napisane: Wt, 27 mar 2012, 09:57Witam. mam problem z generali, odmówili mi zwrotu kosztów za samochód zastępczy z oc sprawcy.
Samochód po wypadku dostał kasacje w wyniku zbyt dużych kosztów naprawy, na czas wypłacenia mi pieniędzy z tytułu odszkodowania postanowiłem wynająć samochód zastępczy od znajomego. Sporządziłem umowę najmu samochodu oraz umowę zakończenia najmu ze swoimi danymi osobowymi i podpisem, i tu moje pytanie czy da się cos z tym zrobić? jeśli pojazd poszkodowany był zarejestrowany na mojego ojca a defa kto użytkowałem go tylko ja. Również wysłałem upoważnienie w którym mój ojciec upoważnił mnie do załatwiania wszelkich formalności związanych z likwidacja szkody i do odbioru całości odszkodowania. w odpowiedzieli od generali otrzymałem "z akt sprawy wynajem pojazdu zastępczego przez Jana Kowalskiego nie można zakwalifikować jako normalne następstwo szkody z uwagi na fakt iż nie poniósł on straty . właścicielem jest pan Jan Sobieski z związku z powyższym wynajem pojazdu niema związku ze szkoda.
Napiszcie czy to już sprawa bez wyjścia czy jest jeszcze światło w tunelu. Pozdrawiam.
Samochód po wypadku dostał kasacje w wyniku zbyt dużych kosztów naprawy, na czas wypłacenia mi pieniędzy z tytułu odszkodowania postanowiłem wynająć samochód zastępczy od znajomego. Sporządziłem umowę najmu samochodu oraz umowę zakończenia najmu ze swoimi danymi osobowymi i podpisem, i tu moje pytanie czy da się cos z tym zrobić? jeśli pojazd poszkodowany był zarejestrowany na mojego ojca a defa kto użytkowałem go tylko ja. Również wysłałem upoważnienie w którym mój ojciec upoważnił mnie do załatwiania wszelkich formalności związanych z likwidacja szkody i do odbioru całości odszkodowania. w odpowiedzieli od generali otrzymałem "z akt sprawy wynajem pojazdu zastępczego przez Jana Kowalskiego nie można zakwalifikować jako normalne następstwo szkody z uwagi na fakt iż nie poniósł on straty . właścicielem jest pan Jan Sobieski z związku z powyższym wynajem pojazdu niema związku ze szkoda.
Napiszcie czy to już sprawa bez wyjścia czy jest jeszcze światło w tunelu. Pozdrawiam.