SpecPrawny.pl | Forum Prawne

Były pracodawca przysłał mi pismo, że "w związku z uszkodzeniem żurawia samojezdnego,które zostało spowodowane niedopełnieniem przez pana jako operatora czynności polegających na obsłudze codziennej naraził pan na szkodę w postaci konieczności naprawy trybów, łożysk tocznych i osprzętu w mechanizmie obrotu dźwigu. W związku z tym na podstawie art. 144 i 115 kodeksu pracy wystąpię na drogę sądową w celu odzyskania należności za naprawę."
Tak naprawdę to dźwig był już uszkodzony w momencie gdy zaczynałem u niego pracę. Dźwig nie był nowy i miał luz na obrocie. Skrzynia obrotu dźwigu nie była dołem dobrze umocowana i była przyspawana do konstrukcji dźwigu laszami (płaskownikami). Lasze uległy pęknięciu. Skrzynia się obluzowała podczas obrotu i wtedy mógł ulec uszkodzeniu tryb lub łożysko.Prawdopodobnie w skrzyni nie było oleju i szef twierdzi, ż była to wina operatora, czyli moja.
Co do obsługi codziennej to gdy chciałem przychodzić wcześniej do pracy i robić obsługę dźwigu pracodawca stwierdził, że jest to niekonieczne a ja chcę go naciągnąć na dodatkowe godziny pracy, za które musiałby mi zapłacić. A gdy nie było pracy na dźwigu byłem wykorzystywany do innych prac na budowie, bo brakowało ludzi do pracy.
Proszę o radę, co mogę w takiej sytuacji zrobić?