Strona 2 z 2

PostNapisane: Wt, 17 sty 2006, 13:46
przez piksela
To nie znaczy że w sprawie będzie stosowane prawo karne ;)
owszem tylko ja widziałam jak oni się zachowują, im to karne - bez obrazy- na mózg pada i zawsze trochę według tych przepisów myślą żeby "działać" - to tak przy okazji :]

Dlaczego uważasz to za istotne? - owszem ponieważ na tym opierają, że nie można dokonać dopłaty do biletu na pociąg osobowy i nawiasem oto tu chodzi. Miałam bilet na osobowy i facet nie chciał mi pozwolić dopłacić do kwoty na pospieszny a chciał żebym mu zapłaciła za cały bilet!

Czy potrafisz tę niemożność wykazać przed Sądem? (tzn. że nie mogłaś mimo należytej staranności z Twojej strony zrobić dopłaty ani w kasie ani u konduktora) - kontroler mi opryskliwie odmówił a w kasie nie mogłam bo się spieszyłam i jak wpadłam na peron to właśnie podjeżdżał pospieszny więc wsiadłam. W 2004 roku miałam podobną sytuację, że miałam bilet na osobowy i dopłacałam u kontrolera do wartości na pospieszny i z tego incydentu wnioskowałam w 2005 roku że nadal tak mogę zrobić - w tym czasie o podziale PKP i braku możliwości dopłaty nic nie wiedziałam.

BTW: Przejechałem pociągami ze 150-200 tysięcy kilometrów i nie spotkałem się z sytuacją by nie można było zrobić dopłaty u konduktora. - a kiedy ostatnio miałeś taką "możliwość" dopłacenia do biletu na osobowy w pociągu pospiesznym? Chyba nie w 2005r. :)

PostNapisane: Wt, 17 sty 2006, 21:28
przez Dredd
owszem tylko ja widziałam jak oni się zachowują, im to karne - bez obrazy- na mózg pada i zawsze trochę według tych przepisów myślą żeby "działać" - to tak przy okazji :]


Pozostawiam bez komentarza.

Miałam bilet na osobowy i facet nie chciał mi pozwolić dopłacić do kwoty na pospieszny a chciał żebym mu zapłaciła za cały bilet!


To może być dużo istotniejsze niż sprawa tej pieczątki.

kontroler mi opryskliwie odmówił a w kasie nie mogłam bo się spieszyłam i jak wpadłam na peron to właśnie podjeżdżał pospieszny więc wsiadłam.


Nadal pozostawać może problem czy potrafisz te okoliczności wykazać.

kiedy ostatnio miałeś taką "możliwość" dopłacenia do biletu na osobowy w pociągu pospiesznym? Chyba nie w 2005r. :)


Rzeczywiście nie w 2005 r.

PostNapisane: Śr, 18 sty 2006, 13:24
przez piksela
Chyba mój komentarz o sędziach nie przypadł Dredd`owi do gustu :)
A wracając do sprawy. Bilet kupiłam dzień wcześniej - jest tam odpowiednia data. na to że się spieszyłam to mogę w zasadzie dać tylko swoje świadectwo bo nikt mi nie towarzyszył. Na świadka co najwyżej mogę zaciągnąć moją siostrę do której jechałam ale to marny świadek, nie powie że na 100% pamięta, że właśnie tego dnia do niej szczególnie spieszyłam bo to czy tamto. Nawiasem do jeżdżę do niej prawie co drugi tydzień więc konkretne daty mogą umknąć.
Jeżeli chodzi o pieczęcie to chce podnieść, iż wywołały u mnie wrażenie nieprawidłowego sposobu wystawienia przez PKP obu pism a razem z zachowaniem kontrolera - nie pozwolił mi dokonać dopłaty ani złożyć komentarza do protokołu a oni kpią z ludzi w żywe oczy nawet łaskawie nie podpisując pism jakie wysyłają je w świat.

PostNapisane: Śr, 18 sty 2006, 19:25
przez Dredd
Chyba mój komentarz o sędziach nie przypadł Dredd`owi do gustu :)


Nie chcę go komentować bo nie tylko o sędziach on tak naprawdę świadczy ;)

PostNapisane: Śr, 18 sty 2006, 23:14
przez Marcin
Podstawowe pytanie: czy mając bilet na pociąg osobowy, zgłosilaś konduktorowi przed wejściem do pociągu albo zaraz po nim, że chcesz zrobić dopłatę na pospieszny i czy jesteś w stanie to udowodnić ? Jeśli swą chęć zrobienia dopłaty zaczęłaś deklarować w momencie kontroli biletów, nie ma o czym mówić.

PostNapisane: Cz, 19 sty 2006, 13:09
przez piksela
Byłoby dobrze, jeżeli tylko oto by chodziło, w 2004 roku to w zasadzie wyszło że konduktor mnie przyłapał (tuż przed wysiadką) że mam zły bilet, ale jakoś bez słowa wystarczyła mu dopłata. Tutaj jednak kontroler twierdził, że żadnej dopłaty być nie może, że to dwie odrębne firmy (tylko nikt tego nawet na skrawku papieru nie napisze, żeby ludzie wiedzieli) i dlatego miałam wykupić cały bilet (a ten co miałam to sobie chyba tylko w nos wsadzić bo nikt na stacji docelowej by mi za niego nie zwrócił). A na kontrolera trafilam w zasadzie zaraz po ruszeniu pociągu więc nawet rozejrzeć się nie zdążyłam :)

PostNapisane: Cz, 19 sty 2006, 14:19
przez Marcin
Byłoby dobrze, jeżeli tylko oto by chodziło, w 2004 roku to w zasadzie wyszło że konduktor mnie przyłapał (tuż przed wysiadką) że mam zły bilet, ale jakoś bez słowa wystarczyła mu dopłata. Tutaj jednak kontroler twierdził, że żadnej dopłaty być nie może, że to dwie odrębne firmy (tylko nikt tego nawet na skrawku papieru nie napisze, żeby ludzie wiedzieli) i dlatego miałam wykupić cały bilet (a ten co miałam to sobie chyba tylko w nos wsadzić bo nikt na stacji docelowej by mi za niego nie zwrócił). A na kontrolera trafilam w zasadzie zaraz po ruszeniu pociągu więc nawet rozejrzeć się nie zdążyłam :)


Sensowniej zrobiłabyś, gdybyś ten nowy bilet kupiła, a potem mogłabyś domagać się zwrotu kosztów biletu niewykorzystanego na drodze reklamacji. Co do dwóch spółek kolejowych - pasażer w zasadzie powinien dowiedzieć się, jaki przewoźnik będzie go wiózł. Chyba nie oczekujesz od prywatnego właściciela busa, że będzie akceptował bilet PKS i odwrotnie ? Niemniej możesz tę okoliczność przed sądem podnosić - na pewno nie zaszkodzi.

PostNapisane: Pt, 20 sty 2006, 14:29
przez piksela
Czy możesz mi powiedzieć jakim cudem uwzględniono by mi reklamacje w innej miejscowości niż ta w której kupiłam bilet?? Na każdej stacji znajdziesz informację, że można to zrobić TYLKO tam gdzie zakupiono bilet i to w 24 godziny. Może chodzi ci o taki zwrot jak w przypadku, gdy konduktor w osobowym wpisuje na bilecie z pospiesznego i na tej podstawie można dostać zwrot. TYLKO że ten facet nie chciał wogule ze mną rozmawiać i na bilecie też mi nic nie zaznaczył to niby jak miałam dostać jakiś zwrot?? na piękne oczy??
Co do 2ch spółek to może mi pokażesz informację o tym, że to są dwie odrębne firmy?? Gdzieś może jest taka informacja wywieszona?? Bo ja na oczy NIGDY takiej nie widziałam. To że tak jest to ja wiem z ust pracowników PKP i NIKT nie chciał mi niczego pokazać na potwierdzenie tego faktu.
I dlaczego możesz dostać pieniądze za bilet PKP przewozy regionalne a dopłacić do Mazowieckich niemożna?? Właśnie dowiedziałam się, że nawet w kasie nie mogę tego zrobić. Muszę reklamować bilet (to daje około minus 2 złote z ceny biletu) i zakupić nowy bilet. MONOPOLIZM :P