firma, długi, wierzyciel
Napisane: Wt, 13 wrz 2005, 10:03
Witam,
mam bardzo złożony problem i nie wiem od czego zacząć szukać rozwiązania, liczę na podpowiedź z Państwa strony.
Mój ojciec od 17 lat prowadzi firmę budowlaną w formie spółki jawnej. Trzy lata temu zaczęły się bardzo poważne problemy finansowe. Jego wspólnik w grudniu 2004 roku sprzedał wszystko co ma i wyjechał z miasta. Jedyny kontakt z nim jest za pomocą skrytki pocztowej, ponieważ ukrywa miejsce swojego pobytu.
Mój ojciec od grudnia spłacił część długów, ale nie wszystkie. Jeden z wierzycieli (agencja windykacyjna, która kupiła dług firmy), gdy dowiedział się o ucieczce wspólnika wystąpił do sądu o zajęcie domu moich rodziców i działki, którą rodzice kupili dawno temu (4 h ziemi). W chwili obecnej zapowiedział licytację domu i działki rodziców. Na naradzie rodzinnej podjęliśmy decyzję o sprzedaży działki (jeśli wierzyciel się zgodzi on chce sprzedać wszystko z wolnej ręki, więc cena może być kosmicznie niska). Jedna agencja nieruchomości byłaby zainteresowana działką, ponieważ w tej okolicy ludzie chcą się budować. Pomyśleliśmy, że można zlikwidować wszystkie uprawy i przekwalifikować działkę z rolniczej na budowlaną i sprzedać gotowe działki, bo na pewno uda się uzyskać większą cenę i spłacić długi.
Pozostało niewiele czasu, bo wierzyciel w każdej chwili może ogłosić sprzedaż domu i działki.
A do tego ostatnio pojawił się komornik szukający wspólnika ojca, ale nie chciał powiedzieć o co chodzi, bo sprawa nie dotyczy firmy (ale wspólnik podał adres firmy).
Najbardziej przerażona jest moja mama, bo mogą stracić wszystko co mają.
I teraz pytania:
1. czy jest możliwość w takiej sytuacji otrzymanie na moich rodziców kredytu na spłatę długów (w zastaw oddać wszystko co mają) ojciec ma zadłużenie w US i ZUS
2. czy można w jakiś sposób wstrzymać egzekucję z działki, aby ją przekwalifikować i sprzedać?
3. Jak, nie znając adresu wspólnika, wystąpić do sądu aby żądać od niego spłaty połowy zadłużenia firmy?
Możliwe, że piszę chaotycznie, ale nerwy odebrały mi zdolność logicznego myślenia...
Jeśli ktoś z Państwa ma pomysł co można zrobić w takiej sytuacji to będę wdzięczna z każdą podpowiedź.
Dziękuję
mam bardzo złożony problem i nie wiem od czego zacząć szukać rozwiązania, liczę na podpowiedź z Państwa strony.
Mój ojciec od 17 lat prowadzi firmę budowlaną w formie spółki jawnej. Trzy lata temu zaczęły się bardzo poważne problemy finansowe. Jego wspólnik w grudniu 2004 roku sprzedał wszystko co ma i wyjechał z miasta. Jedyny kontakt z nim jest za pomocą skrytki pocztowej, ponieważ ukrywa miejsce swojego pobytu.
Mój ojciec od grudnia spłacił część długów, ale nie wszystkie. Jeden z wierzycieli (agencja windykacyjna, która kupiła dług firmy), gdy dowiedział się o ucieczce wspólnika wystąpił do sądu o zajęcie domu moich rodziców i działki, którą rodzice kupili dawno temu (4 h ziemi). W chwili obecnej zapowiedział licytację domu i działki rodziców. Na naradzie rodzinnej podjęliśmy decyzję o sprzedaży działki (jeśli wierzyciel się zgodzi on chce sprzedać wszystko z wolnej ręki, więc cena może być kosmicznie niska). Jedna agencja nieruchomości byłaby zainteresowana działką, ponieważ w tej okolicy ludzie chcą się budować. Pomyśleliśmy, że można zlikwidować wszystkie uprawy i przekwalifikować działkę z rolniczej na budowlaną i sprzedać gotowe działki, bo na pewno uda się uzyskać większą cenę i spłacić długi.
Pozostało niewiele czasu, bo wierzyciel w każdej chwili może ogłosić sprzedaż domu i działki.
A do tego ostatnio pojawił się komornik szukający wspólnika ojca, ale nie chciał powiedzieć o co chodzi, bo sprawa nie dotyczy firmy (ale wspólnik podał adres firmy).
Najbardziej przerażona jest moja mama, bo mogą stracić wszystko co mają.
I teraz pytania:
1. czy jest możliwość w takiej sytuacji otrzymanie na moich rodziców kredytu na spłatę długów (w zastaw oddać wszystko co mają) ojciec ma zadłużenie w US i ZUS
2. czy można w jakiś sposób wstrzymać egzekucję z działki, aby ją przekwalifikować i sprzedać?
3. Jak, nie znając adresu wspólnika, wystąpić do sądu aby żądać od niego spłaty połowy zadłużenia firmy?
Możliwe, że piszę chaotycznie, ale nerwy odebrały mi zdolność logicznego myślenia...
Jeśli ktoś z Państwa ma pomysł co można zrobić w takiej sytuacji to będę wdzięczna z każdą podpowiedź.
Dziękuję