Strona 2 z 2

PostNapisane: So, 26 cze 2004, 17:40
przez RomanG
Czy Waszym zdaniem samo to, że nauczyciel wyszedł podczas zajęć do ubikacji, zadając uczniom pracę samodzielną, czy sam fakt jego nieobecności może być decydującą przesłanką pozwalającą orzec niewłaściwy sposób sprawowania nadzoru nad klasą?

PostNapisane: So, 26 cze 2004, 18:55
przez Marcin
Myślę, że to zależy od okoliczności, a więc np. od wieku uczniów (czego innego można oczekiwać od dzieci w wieku 7 lat, czego innego od młodzieży w wieku 16 lat), ich wcześniejszego zachowania (czy klasa jest spokojna, czy nie) itd... W cyt. wyżej wroku nieszczęśliwy wypadek był smutnym finałem wcześniejszego niewłaściwego zachowania uczniów, przy braku stosownej reakcji nauczycielki.

PostNapisane: So, 26 cze 2004, 19:42
przez RomanG
No właśnie też tak interpretuję ten wyrok.
Nie dość, że na jej oczach działo się, co się działo, a nauczycielka nie reagowała, to jeszcze wychodziła w takiej sytuacji.

PostNapisane: N, 27 cze 2004, 12:08
przez RomanG
A tutaj jakby inaczej:


Szkoła odpowiada majątkowo za skutki uczniowskiego ekscesu, do którego doszło, gdy nauczycielka zeszła na chwilę z dyżuru - wynika z wyroku Sądu Najwyższego (Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych).
Zawinienie szkoły polegać ma na tym, że w czasie przerwy na korytarzu dyżurowały dwie inne nauczycielki i jedna z nich zeszła na kilka minut z dyżuru do pokoju nauczycielskiego). W tym czasie doszło do zdarzenia.
W tej sprawie szkoła - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Maria Tyszel - odpowiada na podstawie art. 415 kodeksu cywilnego (odpowiedzialność deliktowa, której przesłanką jest wina). Wina szkoły polega na niedbalstwie, na tym, że jednak nauczycielka zeszła z dyżuru - orzekł SN.
Wyrok jest ostateczny (sygn. II UK 371/03)

I co o tym sądzić?

PostNapisane: N, 27 cze 2004, 17:33
przez Dredd
I co o tym sądzić?


Np to, że nie ma dwóch identycznych spraw ;)

PostNapisane: N, 27 cze 2004, 21:10
przez Marcin
Nie mamy uzasadnienia wyroku, więc nie znamy dokładnie stanu faktycznego. Istotne może być, po co nauczycielka wyszła do pokoju nauczycielskiego (dla przyjemności, np. wypić kawę, czy z konieczności). Ponadto podczas przerwy uczniowie zachowują się z reguły żywiej niż podczas lekcji, więc i ryzyko wypadku jest większe.

PostNapisane: Śr, 30 cze 2004, 19:09
przez RomanG
Nie mamy uzasadnienia wyroku, więc nie znamy dokładnie stanu faktycznego.

Jak dotrzeć do uzasadnienia?

PostNapisane: Śr, 30 cze 2004, 22:27
przez Marcin
Chyba tylko w samym SN... Wyrok pochodzi z 13 maja 2004 r., a w urzędowym zbiorze orzeczenia są publikowane po mniej więcej 2 latach. Wg moich danych, jakaś notka o tym wyroku była w "Rz" nr 115 str. C4.