witam,
faktycznie ,upiłam sie jak diabli i jak chciałam jeszcze piwa na co barman powiedział ze mi nie naleje.Nie powiedział ,że mi nie naleje bo jestem pijana tylko zwyczajnie nie bo nie i to mnie rozłościło ponieważ myślałam,że robi na złość.chciałam sę dopytac o co chodzi a ten zaczal mnie wyzywac od dziwek,szmat,k..,itp.więc chciałam sie bronić a ten skoczył na mnie przewrócił i trzymał na ziemi aż ludzie musieli interweniowac.Zrezygnowałam z wszystkiego ale nim wyszłam powiedziałam też kilka brzydkich słów.gdy byłam już na 2 stronie ulicy to facet jeszcze mnie dopadł i mi mówi ,że może bym mu "obciągnęła".
Bardzo żadko się upijam a jezeli już to zawsze jestem wesoła,uśmiechnięta,nigdy agresywna.Barman też popijał piwo.On podobno zna wszystkich policjantów ponieważ jego ojciec tez pracował na policji.pozdrawiam i dziękuję za ewentualne odpowiedzi.