Otóż: na początku kwietnia przyszedł do mnie do domu posterunkowy z informacją ze skargi, iż ludzie donoszą, że za szybko jeżdżę, na jednym kole. I w związku z tymi skargami chciał mi dać mandat wysokości 200 zł. Oczywiście nie przyjąłem go, bo powiedziałem, iż nie ma dowodów, a tylko przez zeznania świadków nie może mnie ukarać, bo to są tylko słowa. Więc powiedział, że sprawa trafi do sądu.
Dziś przyszedł dokument z sądu, że przegrałem sprawę i że mam do zapłaty 400 zł a w rubryce DOWODY są tylko 3 osoby, bez jakiejkolwiek mowie o nagraniach z kamer, czy coś. Jedną z osób jest właściciel pizzerii AMBIENTE w Strzeleczkach, a 2 następne dziewczyny to praktykantki jego. Właścicielowi pizzerii chodziło o to, że niby odstraszam mu klientów… Z tego wynika, że każdego można skazać, za same słowa innych… Czy coś da się z tym zrobić?
Pozdrawiam!