Rezygnacja ze studiów - zatrzymanie dokumentów

dział poświęcony stosunkom cywilnoprawnym pomiędzy osobami fizycznymi i osobami prawnymi

Rezygnacja ze studiów - zatrzymanie dokumentów

Postprzez yankovic » Pn, 26 gru 2011, 23:35

Witam
W tym roku zapisałem się na studia mgr na państwowej uczelni. Obecny bylem tylko na 3 zjazdach w październiku i postanowiłem zrezygnować. Niestety o mojej decyzji uczelnie poinformowałem dopiero w grudniu. Myślałem, że nie muszę tego robić ponieważ nie podpisałem żadnej umowy nie dokonałem wpłaty i byłem przekonany ze uczelnia skreśli mnie z listy studentów.
Pani w dziekanacie poinformowała mnie, że jestem winny uczelni 750 zł za 2 miesiące nauki.
Czy uczelnia może żądać ode mnie pieniędzy ? Byłem na paru zjazdach ale nie podpisałem umowy więc nie zgodziłem się na ich warunki.
Dodam, że jeśli nie ureguluje płatności to nie zostaną mi zwrócone dokumenty, które są mi teraz potrzebne.
Co zrobić w takiej sytuacji?
Pozdrawiam
yankovic
 
Posty: 1
Dołączył(a): Pn, 26 gru 2011, 23:29

Re: Rezygnacja ze studiów - zatrzymanie dokumentów

Postprzez Antonio » Cz, 29 gru 2011, 14:28

Czy na pewno nic nie podpisywałeś? Żadnej umowy o przyjęciu na studia? A podczas odbioru legitymacji studenckiej, indeksu też nic?
Antonio
 
Posty: 48
Dołączył(a): Wt, 31 maja 2011, 06:52

Re: Rezygnacja ze studiów - zatrzymanie dokumentów

Postprzez Anna » So, 31 gru 2011, 08:45

W kwestii zatrzymania dokumentów, to zgodnie z UOKiK, zatrzymanie takie, nawet jeśli przewidziane w regulaminie, jest niezgodne z przepisami prawa zob. http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/22 ... l?cookie=1
Pytanie Antonio jest trafne. Zakładając jednak, że nic istotnego nie podpisałeś to:
W kwestii obowiązku zapłaty, to zakładam, że wybierając się na 3 zjazdy, posiadając zapewne indeks studenta i legitymację studenta, miałeś świadomość, że jesteś studentem, tj. że uczelnia ma wobec ciebie określone obowiązki, w tym taki, że jeśli podejdziesz do sesji, to mają obowiązek cię przeegzeaminować. Tak więc zakładam, że jakąś umowę jednak zawarliście z uczelnią, nawet, jeśli nie w formie pisemnej i wątpię żeby była to umowa nieodpłatna, a uczelnia mając potwierdzenie odbioru legitymacji i może podpisy na zjazdach, ma dowód, że korzystałeś z jej świadczeń. Problem jednak, jaką treść miała umowa między tobą a uczelnią i np. czy byłeś uprawniony do jednostronnego rozwiązania umowy oraz w jakiej formie. Można by przyjąc, że treśc tej umowy odpowiadała treści regulaminu uczelni i innych umów zawieranych ze studentami - ale to wyciąganie daleko idących wniosków z samego faktu udania się na 3 zjazdy i pobrania legitymacji.
Wobec powyższego można przyjąć też przeciwne rozumowanie, tj., że jeżeli uczelnia zawierała z wszystkimi umowy na piśmie, a z tobą takiej nie zawarła - to w istocie do żadnej umowy nie doszło - a ty uczęszczałeś na zjazdy "na próbę" lub ew. byłeś studentem nieodpłatnie/wolnym słuchaczem lub podobnie - do czasu zawarcia umowy o przeciwnej treści, do której finalnie nie doszło (tj. uczelni było wygodnie, żebyś na zjazdy się udał, wciągnął w studia i przekonał się do zawarcia umowy, a ty jednak się do tego nie przekonałeś; przy egzaminach - mogli cię do nich nie dopuścić , bo żadnej umowy nie było). Za taką interpretacją stoją też racjonalne względy, bo, skoro, jak rozumiem twierdzisz, że inni wprost podpisywali umowę, a z tobą umowy na piśmie nie zawarto, trudno wszystkie szczegółowe postanowienia tych umów stosować do ciebie ot tak.
Tak więc, nie przesądzając na jakiej zasadzie udałeś się na 3 zjazdy, można twierdzić, że umowy nie zawarłeś, a legitymację pobrałeś, bo dali, a ty sądziłeś, że umowę zawrzesz - przy czym w istocie się na to nie zdecydowałeś.
Koniec końców, jakby chcieli iść z tym do sądu (w co wątpię), to obie strony będą miały argumenty, a jeśli teraz podpiszesz, że rezygnujesz - to będą mieli kolejny dowód - bo będzie to znaczyć, że jednak umowę zawarłeś (skoro rezygnujesz). Napisz więc raczej, że nie zdecydowałeś się na zawarcie umowy z uczelnią, nie uczęszczasz na zdjazdy i żądaj wydania dokumentów, a najlepiej idź z tym do dziekana ds. studnetów z uprzejmym acz zdecydowanym pismem, bo przez sekretariat możesz się, nawet z rozsądną argumentacją nie przebić.
Pozdrawiam,
Anna
 
Posty: 1
Dołączył(a): So, 31 gru 2011, 07:59


Powrót do Prawo Cywilne

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron