Witam zdaje się, że wpakowałem sie w solidne G.. i proszę o pomoc.
sprawa wyglada nastepujaco
ojciec prowadził działalność gospodarczą częsciowo na siebie, (mial kilka spólek) częsciowo na moja mamę (moje nazwisko nie figurowało absolutnie nigdzie) .
zmarło mu się w 2003 przyjeliśmy spadek z dobrodziejstwem inwentarza w tym przypadku mieszkanie o wartości 150 - 170 tys.
naturalnie ze wsztskich spolek moja mame "wykopali" zachlanni wspolnicy.
na moja mame przychodzi sporo awizo ale ona nie odbiera nic troche jej sie pomieszalo pod czaszka po tym wszystkim ale sie nie dziwie. Pracuje ona jako ksiegowa na cwierc etatu ma 52 lata i nigdzie jej nie chca.
pared dni temu pojechalem na poczte zeby odebrac polecony mysalem ze jakis mandat czy cos a tu 16.5 tys do zaplaty :) taki mily pocztaek dnia.
nie pracuje nigdzie ucze sie wieczorowo dostaje rente podsatwowa po ojcu.
na wlasnosc posaidam auto z 90 roku ;) o wartsoci tyle ile paliwa w baku.
i co ja mam teraz zrobic ? nie wiem czy isc do komornikow rozmawiac czy co ?
w zeszle wakacje bylem w pracy w irlandi zarobilem 1300 E.
w te wakacje rowniez jade do pracy i co tak do konca zycia ?????
aha dlugi starszy mial ogolnie wszedzie od osob prywatnych przez firmy, zus, us wszystko gdzie sie dalo.
konta bankowe poczyszczone jedyne co zostawil to te mieszkanie wlasnoisciowe.
Na prawde prosze o jakaś radę bo z moja matką pogadać nie mogę bo wzrusza ramionami i przeklina i no troche jestem w kropce.
ufff Rozpisalem sie ale jak ktos przebrnie to na prawdę proszę
o pomoc.dzieki i pozdrawiam