SpecPrawny.pl | Forum Prawne

Witam,
Zdarzenie miało miejsce w autobusie komunikacji publicznej (z zamontowanym monitoringiem).
Podczas zbliżania się do mojego docelowego przystanku grzecznie poprosiłem Pana siedzącego obok (ja siedziałem po stronie zewnętrznej a on wewnętrznej) o umożliwienie mi wyjścia - powiedział, że jak autobus się zatrzyma to mnie przepuści - poczekałem aż zatrzyma się na przystanku i ponownie go przeprosiłem. On jednak nie chciał się przesunąć dlatego żeby wysiąść musiałem się przez niego przepchnąć (nie było innej możliwości by wysiąść) - gdy to uczyniłem zostałem przez niego napadnięty - doszło do szarpaniny ale w końcu dał za wygraną i mogłem spokojnie opuścić pojazd - ale nie chciałem tego tak zostawić gdyż moim zdaniem doszło do naruszenia mojej godności i poprosiłem kierowcę o wezwanie policji, która stwierdziła, że gdy czuje się pokrzywdzonym całą sytuacją mogę złożyć zawiadomienie na odpowiedniej jednostce KP i sprawa trafiłaby wówczas do sądu.
Po wezwaniu policji, autobus jechał dalej na pętle (na której czekali policjanci) przy czym przy współpracy z kierowcą uniemożliwiłem temu Panu wysiadkę na jego przystanku, ponieważ jako że została wezwana policja czułem się zobowiązany by przetrzymać go w celu ustalenia przez policjantów jego danych osobowych.
Pytania:
Czy wg przepisów podczas zablokowania przez niego możliwości wyjścia z pojazdu miałem prawo naruszyć jego nietykalność cielesną (chodzi o próbę wyjścia z pojazdu), czy można powiedzieć, że współpasażer ograniczył moją wolność - art. 189 § 1 k.k w momencie nie pozwolenia mi na opuszczenie pojazdu? i czy miałem prawo zatrzymać go (uniemożliwić mu wyjście-zbiegnięcie) po momencie wezwania przez kierowcę Policji?