Po pierwsze, myślę że nie bierzesz pod uwagę kosztów związanych ze sprzedażą (notariusz, VAT, wpis własności i hipoteki w księdze wieczystej, ewentualna prowizja od kredytu, czy koszty jego ubezpieczenia, a to musisz wyłożyć extra),
jak również nie bierzesz pod uwagę, że w perspektywie 20 lat ani oprocentowanie lokaty nie będzie stale wynosić 6% ani rata kredytu cały czas 500 (o ile dobrze ją dziś wyliczyłeś). To się może zmieniać i czasami niweczyć Twój plan niedokładania do tego "interesu". No, ale to ostatnie można uznać za Twoje ryzyko, które występuje w mniejszym lub większym stopniu przy każdym "interesie".
Ryzyko jest też takie, że jak Twoje stosunki z babcią w ciągu najbliższych kilku lat ulegną pogorszeniu, będzie mogła przy odrobinie samozaparcia wyegzekwować od Ciebie zapłatę za to mieszkanie (czyli wyegzekwować od Ciebie całe pieniądze z kredytu, a kredyt nadal będziesz spłacał).
6000 zł rocznie to tylko 500 zł miesięcznie, przy założeniu że przez 20 lat będziesz w stanie utrzymywać lokatę co najmniej 6-procentową w co wątpię. Sądzę że Twoje średnie miesięczne koszty (po uwzględnieniu także tych kosztów które wymieniłem wyżej) związane z tą operacją mogą być większe i możesz - przynajmniej czasami dokładać z owego kapitału (co będzie stopniowo jeszcze bardziej obniżać Twoje odsetki, a w skrajnym wypadku czasem będzie mogło zmuszać Cię np. do doraźnego zerwania lokaty i utraty odsetek za pewien okres - no chyba że masz spore dochody z innych źródeł). Krótko mówiąc ostateczny zysk (za 20 lat, bo do tej pory będziesz musiał trzymać depozyt aby spłacać kredyt) może być (choć oczywiście nie musi) mniej atrakcyjny niż Ci się dziś wydaje. Wybór należy do Ciebie.
Natomiast na pewno dobrze zarobi na tym bank, któremu zwrócisz zdecydowanie więcej niż pożyczone 100 tysięcy zł..
Tyle na gorąco.
W pierwszym poscie poprosilem o powiedzenie mi jakie czekaja mnie koszty zwiazane z takimi operacjami-.-
Kredyt myslalem, zeby wziac w stalych ratach
6% przy takiej kwocie to byloby minimum i slyszalem, ze przy duzych pieniadzach mozna negocjowac z bankiem % na lokacie
Przeciez ja od niej kupie ten dom... bedzie spisana umowa czy jakis tam swistek.
ale przeciez jak przez 20lat bede dokladal po 1k to wychodzi, ze wydam 20k, a zarabiam ile? 100k-.- wiec to chyba i tak jestem na duuzym plusie czyz nie?
Przeciez kredyt przeznacze na kupno mieszkania i w papierach sie to bedzie zgadzalo to nie wiem czemu bank mialby miec jakies ale co do przeznaczenia kredytu?
Bo będzie zgadzało się pozornie. Naprawdę mieszkanie zostanie Ci - wbrew świstkowi - podarowane, a pieniądze włożysz na konto a nie przeznaczysz na zakup mieszkania. Pieniądze na cel inny niż mieszkanie bank "sprzedaje" drożej. I tu tkwiłaby jego strata, związana z zatajeniem pewnych faktów przed bankiem przez Ciebie.
Powrót do Prawo Podatkowe i Finansowe
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości