Miałem takie zdarzenie : spowodowałem wypadek samochodem będąc pewnym, że mam opłacone OC. Po 3 miesiącach dostałem info z Funduszu Gwarancyjnego, że OC nie było opłacone i mam im zwrócić 18 tys. zł, które wypłacili poszkodowanemu.
Co się okazało - ponieważ pracowałem z dala od miejsca zamieszkania nie miałem kiedy wejść do ubezpieczalni. Dałem pieniądze krewnej z prośbą by zapłaciła ubezpieczenie. Ona poszła do PZU i wypowiedziała umowę (żeby kwitki nie przyszły do mnie pocztą), a mi dostarczyła sfałszowany dowód opłacenia OC.
Co teraz mogę zrobić? Adwokat twierdzi, że jedynie skarżyć krewną w Sądzie Cywilnym. Ale przecież ja nie wydawałem jej zgody na zerwanie umowy z ubezpieczycielem. Czy PZU nie ponosi żadnej odpowiedzialności za to, że pozwolili wypowiedzieć umowę osobie, która nie była właścicielem samochodu i nie miała dowodu rejestracyjnego?
Co ja mogę zrobić w tej sytuacji?