Witam
sytuacja przedstawia sie następująco jako studenci jednej z polskich uczelni zalozylismy na wlasne potrzeby forum internetowe, na jednym z serwisow oferujących taką mozliwosc. Forum oczywiscie sluzy nam do przekazywania sobie informacji, notatek i itp. a takze do rozmow miedzy sobą w jednej z takich rozmow przewinal sie wątek jednego z wykladowcow (nawiasem mówiąc typowy przejaskrawiony przypadek nadętego "Ľ,Ę" buca który za stopien naukowy dalby sobie obciac obie ręce ;) ), forum ma charakter zamknięty wymagany jest login i haslo (ktory niestety moza latwo zdobyc) i jest jasno zatytulowane "Forum studnetów kierunku xxx" przechodzac do sedna: jak sie okazalo na forum wkradl nam sie interuz w postaci owego Pana doktora ktora przeczytal niezbyt pochlebne informacje na swoj temat (nie bylo tam zadnych grozb czy cos w tym rodzaju, tylko standardowe "epitety" ;)) no i teraz Pan doktor grozi nam sprawą z powodztwa cywilnego z tytulu "zniewazenia" gdyz poczul sie dotkniety, mam wiec pytanie czy naprawde jest on nam wstanie zaszkodzic, i czy ma duze szanse przy tych okoliczonosciach wygrac ewentualnie zalozona sprawe, co nam moze grozic i czy ewentualnie przy nieudowodnieniu nam winy czy jestemy w stanie go pozwac za falszywe oskarzenie badz pomowienie. Prosze o odp. bo jutro mam spotkanie z dziekanem w tej sprawie :)
Pozdrawiam