witam mam problem ze szkola jezyka angielskiego
Pan "szef" przy podpisywaniu umowy zmienil troche zasady wbrew wczesniejszym ustaleniom.
Niestety podpisalem umowe.
Szkola okazala sie niewypalem nowa lektorka, ktora zastapila starsza doswiedczona kobiete, ktora poczatkowo miala mnie uczyc okazala sie mimoza i kompletnie nie potrafila przekazac i zachecic do zaangazowania.
Po 4 badz 5 zajeciach zrezygnowalem.
Niestety wplacilem juz pierwsza rate.
"Szef" przy podpisywaniu umowy wprowadzil mnie wblad, twierdzil ze w przypadku rezygnacji zwroci bez problemu nadplate.
Teraz powoluje sie na umowe i twierdzi ze zwraca w szczegolnych przypadkach, ktore uzna za sluszne:>
W umowie znajduje sie pkt "Po rozpoczeciu kursu kursantowi nie przysluguje prawo zwrotu zaplaconej kwoty.
Oczywistym jest, ze gdybym wiedzial ze nie otrzymam nadplaty to uczeszczalbym dalej na zajecia nizaleznie jakie byly aby nie stracic pieniedzy.
Co ja moge teraz zrobic? gdzie sie udac? czy szkola prywatna nie jest swoista usluga, z ktorej moge byc niezadowolony i zodac zwrotu nadplaty?
umowa ustna nie obowiazuje??? ten czlowiek wprowadzil mnie w blad gdybym wiedzial jak bedzie to wygladac postapil bym inaczej!
mam swiadkow, ktorzy byli przy podpisywaniu umowy i slyszeli wczesniejsze obietnice
Prosze o rade jestem studenten dziennym na utrzymaniu rodzicow, mieszkam w akademiku daleko od domu i kwota ta jest dla mnie duza!
wraz ze mna zrezygnowala moja dziewczyna i oboje jetesmy w takiej sytuacji
prosze o rade
pozdrawiam