Witam Forumowiczów. Opowiadał mi znajomy, jako oskarżony został an polecenie sądu w sprawie karnej zatzymanyi przymusowo doprowadzony do sądu. Może i nie robiłby z tego problemu, ale sędzia wydał taki ankaż dzień przed rozprawą! Sąd i sędzia panem i wąłdcą i policja na łeb na szyję szukała oskarzonego. Ten Bogu ducha winny nie wiedząc o co chodzi patrzy na flejt przed oczy mu przedstawiony i czyta i nie dowieża! Znajomy złożył zazalenie natakie postepowanie sądu, sąd tego nie przyjał znajomemu, papier mu oddał. Czy naprawdę na takie postępowanie sędziego nie ma siły,zadnego zażalenia , odwołania? lad po zażaleniu nie pozostał bo sędzia mu oddał
pisemko. Co czynić ? pzdr, franek