bezdomny a alimenty

rozwód, separacja, podział majątku, renta rodzinna, ustalenie ojcostwa, opieka, kuratela

bezdomny a alimenty

Postprzez Anna_kwiatkowsk1 » Wt, 24 sty 2006, 18:54

Pozdrawiam wszystkich.
Jakiś czas temu prowadziłem temat nt. mojej bezdomności, odrzucenia spadku wraz z inwentarzem, alimentów. Chciałbym wrócić do tematu. I prosić was o pomoc i wskazówki. Konkretnie dot. alimentów dla ojca. W styczniu zdecydowałem się i wniosłem do Sądu wniosek o alimenty od córki. (mam 49 lat) Wniosek uzasadniłem brakiem pracy, brak dachu nad głową. Do wniosku dołączyłem postanowienie o odrzuceniu spadku, akt notarialny którym córka sprzedała dom i na jaką kwotę (90.000 zł), wniosek córki o wymeldowanie mnie i dalej decyzję o wymeldowaniu, umowa o podział majątku w którym jest sczegółowo opisana wartość inwentarza (meble, warsztat, AGD,RTV).
Córka podstępem kazała się wyprowadzić ze sprzedanego domu a w zamian obiecała 1/2 wartości przystałem na to - wymeldowałem się. Umowa ustna. Do dzisiejszego dnia nie doczekałem się ani 1 zł. Mam 1 walizkę. Cały mój dorobek został przez nią zagarnięty. Wydawało mi się że walka będzie równa. Nistety dzisiaj otrzymałem od jej adwokata (ten z górnej półki) odpowiedz na pozew. W którym m.in wytyka mi iż moje roszczenia są błędne i nieprawdziwe. Wiedziała że żyje z żoną w separacji. Zataiła to przed adwokatem. Adwokat pisze że skoro jestem jeszcze żonaty to tam mieszkam i nie jestem bezdomny. (żona mieszkanie kupiła przed naszym ślubem i mamy rozdzielność, nie utrzymujemy kontaktów-powód -moje dzieci) Adwok. pisze że pozwana jednoznacznie ośwadcza że nigdy nie obiecała mi nic, że sam się wymeldowałem. Najgorsze dla mnie jest to ze kiedy zrzekłem się spadku córka miała 15 lat. Niewiele wiedziała o mojej przeszłości. Obecnie adwokat stwierdza że powód nie przytacza faktycznych przyczyn odrzucenia spadku i gdyby tak nie postąpił wówczas komornicy sądowi zajęli by cały majątek na poczet rozległych długów . W chwili odrzucenia spadku leczyłem się psychiatrycznie (2 tyg. po wyjściu ze szpitala 2 lata jeszcze się leczyłem. Czy pozwana może wybiegać tak daleko, skoro ja nie mam dzisiaj środków do życia, jest zima, a ja jestem z wykszt. budowlańcem. Do września miałem pracę. Od kilkunastu dni szukam w internecie wszędzie tylko alimenty dla dziecka. Czy jestem jedyny w swoim rodzaju który pozywa "córkę" o alimenty. Chciałbym ustosunkować się do tego wniosku ale czy jest sens. W sądzie to sami znajomi pozwanej i jej adwokata. JUż dzisiaj słyszę pod moim adresem niecenzurowane słowa. Zaczynaw wątpić czy jest wogule sens pisać i walczyć jakieś alimenty. Niegdyś dziwiłem się dlaczego tylu mężczyzn jest w przytułkach. Zaczynam powoli rozumieć. Proszę jeżeli widzicie jakąś dla mnie nadzieję to proszę odezwijcie się. Lub chociaż jakiś link dot. alimentów na ojca.
Anna_kwiatkowsk1
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Dredd » Cz, 26 sty 2006, 20:16

Alimenty dla ojca od córki nie są wykluczone o ile dorosły ojciec jest w niedostatku (czyli nie może własnymi prawidłowymi staraniami zaspokoić nawet podstawowych potrzeb)

Jeśli jesteś w związku małżeńskim (choćby tylko formalnie) obowiązek dostarczenia Ci alimentów przez żonę wyprzedza obowiązek dzieci.
Dredd
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Anna_kwiatkowsk1 » Pt, 27 sty 2006, 17:38

Wczoraj odbyła się rozprawa poprosiłem pisemnie o zawieszenie wniosku,natomiast pozwana wzięła adwokata, który poprosił o zmianę terminu i ustosunkował się do mojego wniosku (oczywiście stek bzdur-ale zazwyczaj tak to jest). Pomimo iż nie stawiłem się rozprawa się odbyła i wniosek został odrzucony. Telefonicznie nie chciano mi udzielić informacji (tylko przez osoby trzecie). Także wszystko wskazuje na to Dredd, że jesteś niezastąpiony i zawsze masz rację. DZIĘKUJĘ.
Anna_kwiatkowsk1
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Anna_kwiatkowsk1 » So, 28 sty 2006, 11:21

Dredd - mam jeszcze jedno pytanie w związku z powyższym. Żona wniosła już o SEPARACJĘ czy będzie to dla sądu wystarczające? (nie chcę od niej alimentów). Zależy mi na utarciu nosa pazernej i skąpej córce. Czy tylko i wyłącznie ROZWÓD?
Anna_kwiatkowsk1
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Dredd » So, 28 sty 2006, 11:52

Jak wynika z art. 61 [4] k.r. i o. oraz 130 k.r. i o. separacja w znacznej ilości wypadków nie wystarczy.

W wypadku separacji stosuje się odpowiednio przepisy o obowiązku alimentacyjnym między rozwiedzionymi małżonkami (art. 60 § 1 i 2 k.r.i o.).
Obowiązek dostarczenia alimentów przez małżonka w separacji będzie nadal wyprzedzał obowiązek dzieci (art. 130 k.r. i o.).

Widzę tylko jeden wyjątek. Dotyczy on tego małżonka który został przy separacji uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia małżeńskiego.
Taki małżonek (wyłącznie winny) nie może dochodzić alimentów od drugiego z małżonków (niewinnego) pozostającego w separacji czy też po rozwodzie .
A skoro obowiązek alimentacyjny drugiego małżonka w takiej sytuacji nie istnieje, to w grę wchodzi obowiązek alimentacyjny krewnych (w tym - w pierwszej kolejności - dzieci).

Na marginesie dodam jednak, że dziecko małżonka wyłącznie winnego rozkładu pożycia małżeńskiego mogłoby moim zdaniem (z szansami na powodzenie) próbować wywalczyć ograniczenie zakresu swego obowiązku alimentacyjnego wobec rodzica wyłącznie winnego rozkładu małżeństwa - powołując się na sprzeczność żądania rodzica z zasadami współzycia społecznego (art. 5 k.c.).

Dodam, że rozwód - wobec treści art. 60 k.r. i o. - też nie zawsze wystarczy (a w każdym razie co najmniej nie od razu wystarczy)

BTW: czy wcześniej nie było mowy o tym, że żona zginęła w wypadku? Bo o ile mnie pamięć nie myli we wcześniejszych rozważaniach Twojej sprawy na forum nie było kwestii żony... Czy może coś mieszam?
Dredd
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Anna_kwiatkowsk1 » So, 28 sty 2006, 16:30

Tak - Dredd ożeniłem się ponownie w 2001 r. ale moja żona z naszym dzieckiem (wówczas 8m-cy) po 11 miesiącach wyprowadziła się. Nie mogła wytrzymać PIEKŁA jakie moje dzieci jej stworzyły. Nie zaakceptowały jej, znęcały psychicznie. Robiły dosłownie wszystko aby wykurzyć "babę" z ich DOMU z jej "bachorem". np. wzywały policję, że niezameldowany lokator, obwiniały o kradzież: kryształów, drabiny, firan. Nie zaakceptowały również nowej siostry. Żona bała się o jej życie. Nie wytrzymała i jak twierdziła dla dobra dziecka musimy się rozstać. Tutaj byłbym nieuczciwy gdybym ją za to winił. Żyliśmy w separacji bez formalnie załatwionych spraw. Dzisiaj wiem, że podanie zbyt mało szczegółów w zapytaniu może odwrócić się przeciwko. Sam się o tym przekonałem. Jestem u kresu wytrzymałości. Dziękuję za odpowiedź na moje zapytanie. Po twojej wyczerpującej odpowiedzi dam sobie z alimentami spokój. Słabszy i biedny przegrywa.
Anna_kwiatkowsk1
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00


Powrót do Prawo Rodzinne i Opiekuńcze

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron