Pomóżcie!-Wzięła ojca, kasę i chce mieszkanie

dział poświęcony stosunkom cywilnoprawnym pomiędzy osobami fizycznymi i osobami prawnymi

Pomóżcie!-Wzięła ojca, kasę i chce mieszkanie

Postprzez tamix » Pn, 16 sty 2006, 18:30

Proszę Was o wyjaśnienie, czy Urząd Dzielnicy postąpił zgodnie z prawem, dając tytuł najemcy drugiej żonie Mojego Ojca -wbrew naszemu braku zgody. .

W 1998 r. zmarła moja mama.. Razem z ojcem byli głównymi najemcami naszego (komunalnego) mieszkania . Ja i moja rodzina – żona i dwoje dzieci mieliśmy wówczas prawo do zamieszkiwania wspólnie z moimi rodzicami. W 2001r. I ojciec mój ponownie się ożenił. Jego zona nigdy wcześniej, ani do dnia dzisiejszego nie mieszkała w naszym mieszkaniu. Była właścicielką mieszkania spółdzielczego które zajmowała sama. Do naszego mieszkania zameldowała się na pobyt czasowy dopiero w 2003r. a na początku 2004r. ojciec zameldował ją na stale bez naszej zgody (wcześniej pisaliśmy w sprawie tego meldunku zastrzeżenia do Urzędu Gminy). W tym czasie swoje mieszkanie własnościowe macocha fikcyjnie przekazała swojej wnuczce. Jednak do dnia dzisiejszego stale w nim mieszka. Za nasze mieszkanie razem z ojcem nie płaci komornego. Co miesiąc ja i moja rodzina jesteśmy zmuszeni płacić ich część. W styczniu 2005 r. ojciec mój i jego żona zgłosili się do Urzędu Gminy i pani ta wstąpiła we współnajem- stając się też głównym najemcą naszego lokalu.. Po śmierci mojej mamy (1998r)po upływie roku w (1999r) Ojciec nasz bez naszej wiedzy wytworzył bezprawny Aneks do Umowy Najmu- w którym dano mu status ,,Jedynego Najemcy Lokalu” Pominięto fakt naszego stałego zamieszkiwania - mojego wraz żoną i dwójką dzieci. Nikt nie informował nas o spisaniu tego Aneksu. Prawa do lokalu przywrócił nam Burmistrz Dzielnicy- na skutek naszej skargi . Stało się tak dopiero w ubiegłym 2005 roku – po wieloletniej ,,walce” z Urzędem.
Nie mieliśmy żadnego wpływu na uzyskanie praw do lokalu przez drugą żonę naszego Ojca.
Prawdopodobnie –według prawa nie uzyskała ona takich praw i Urząd ponownie krzywdzi nas naginając prawo.
Ojciec ożenił się z tą Babą na przełomie dwóch ustaw o Najmie . Ożenili się 30.06.2001r
Za 10 dni-po ich ślubie czyli dnia 10.07.2001 –weszła w życie druga ustawa (O ochronie praw lokatorów) - Wcześniej obowiązywała ustawa z 1994 r.
Pani ta zameldowała się fikcyjnie do naszego mieszkania dopiero w 2004 r (W tym czasie próbując obejść prawo- pozbywając się swojego własnościowego mieszkania- na rzecz swojej wnuczki. )
Od tego czasu Ojciec wytwarza piekło w naszym domu- ciągle nas szantażując i nie dając normalnie żyć (Za złośliwe niepokojenie naszej rodziny został już 3 krotnie karany przez Sąd prawomocnymi wyrokami)

Pomóżcie nam pozbyć się tej Baby z naszego mieszkania. Urząd jak beton trzyma się swojej wersji- (że babsko ma prawa do lokalu) i powołuje na to niejasne przepisy- które interpretuje po swojemu. Przecież prawo do lokalu przyznano nam wstecznie – w 2005r- uznając że prawa te przysługiwały nam już w 1998 r. W tym okresie całkowicie odmawiano nam wglądu w akta lokalu. Nie mogliśmy nic zrobić.
Dodatkowo Baba ta (Wiek 74 lata)- i mój naiwny, kierowany przez nią ojciec (wiek-75 lat) próbują zgłaszać fikcyjne przestępstwa dokonane na nich- przez nas .Chcą w ten sposób mieć podstawy do naszej eksmisji-wraz z dziećmi..
Obydwoje mają już za to (Zawiadamianie o nie popełnionych przestępstwach i fałszywe składanie zeznań)- Akty Oskarżenia skierowane odrębnie przeciw nim przez Prokuraturę do Sądu Karnego( przypięto im 5 – paragrafów).

Znajdujemy się naprawdę w ciężkiej sytuacji życiowej- spróbujcie nam pomóc. (nie będę tu opisywał szykan jakim jesteśmy poddawani)
Zacznijmy od tego – jak w Prawny sposób cofnąć prawa do lokalu - Babie która jest naszą zmorą . Podobno prawa te nie należą się jej, bo nie zamieszkała z nami zaraz po swoim ślubie w 2001 r. - a dopiero w 2004 r. Dodatkowo miała swoje własnościowe mieszkanie- które użytkowała do ubiegłego roku.
Pomóżcie nam odnaleźć odpowiednie przepisy prawne
Z Góry dziękujemy
tamix
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Irena01 » So, 21 sty 2006, 10:00

czy po śmierci matki nie powinno być przeprowadzone
postępowanie spadkowe wtedy połowa domu należałaby sie
ojcu a połowa wam.
Czy może teraz trzeba to zrobić wtedy ostudzi to zapały
tej pani.
Tą sprawę musi rozgryść fachowiec,ale może od wystapienia
o spadek trzeba zacząć
Bo zameldowanie w zasadzie nic nie znaczy,ale w razie
śmierci ojca będzie dziedziczyć.
Trzeba będzie tez zdobyć jakieś dowody ,że mieszka pod
poprzednum adresem chyba w dalszych rozgrywkach będzie
potrzebne.
Irena01
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez Irena01 » So, 21 sty 2006, 10:03

a jeszcze czy nie trzeba zainteresowac się wykupem tego
mieszkania z miejscowości w której pochodzę,obecnie
mieszkania komunalne można wykupić za 5 % procent
wartości.
Irena01
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez gosiaw » So, 21 sty 2006, 11:41

czy po śmierci matki nie powinno być przeprowadzone
postępowanie spadkowe wtedy połowa domu należałaby sie
ojcu a połowa wam.
Czy może teraz trzeba to zrobić wtedy ostudzi to zapały
tej pani.
Tą sprawę musi rozgryść fachowiec,ale może od wystapienia
o spadek trzeba zacząć
Bo zameldowanie w zasadzie nic nie znaczy,ale w razie
śmierci ojca będzie dziedziczyć.
Trzeba będzie tez zdobyć jakieś dowody ,że mieszka pod
poprzednum adresem chyba w dalszych rozgrywkach będzie
potrzebne.


Jaki spadek???? To mieszkanie komunalne, nie wchodzi do masy spadkowej.
A czy próbowaliście wystąpić o rozkwaterowanie? Nie wiem jak duże jest to Wasze mieszkanie, ale może byc tak, że Wy zostaniecie w tym mieszkaniu (wy dwoje + 2 dzieci, teoretycznie no najmniej jakieś 55 m kw. sie należy) a oni zostaną przekwaterowani. A przy okazji może urząd się ocknie, widząć, że musza znaleść następny lokal i przyłożą się do Waszej sprawy.
gosiaw
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez kalinosiu » So, 21 sty 2006, 12:18

MA wrażenie że jedynym Waszym prawem do lokalu była i jest zgoda ojca (wcześniej i matki) na wspólne zamieszkiwanie.Ojciec był i jest głownym najemcą i ma prawo decudowac z kim będzie mieszkał. FAkt wieloletniego wspólnego zamieszkiwania nie rodzi prawa do lokalu i wy nie jesteście stroną postępowania dla urzędu. T mieszkanie ojca (w zakresie umowy najmu) i jego życie. Może zamiast nasyłać policję spróbować zaakceptować nowy rozdział w życiu ojca i współistnieć pokojowo. Życzę powodzenia.
kalinosiu
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez tamix » So, 21 sty 2006, 13:03

Złamano prawo spisując Aneks do umowy najmu bez naszej wiedzy. Prawa do lokalu nam przywrócono.
Pozostała kwestia praw do lokalu- tej Baby.
Tak jak pisałem na wstępie Nie mieszkała u nas i nie mieszka, jednak urząd napisał że nabyła prawa. Nie zamieszkała zaraz po ślubie. zrobiła to fikcyjnie dopiero po 3- latach. Rzecznik praw obywatelskich opisuje tą sytuację ba TEJ STRONIE- http://www.brpo.gov.pl/index.php?poz=220&id=66 Jednak nie podaje tam konkretnych przepisów. Według Rzecznika -Nie nabyła ona praw do naszego lokalu. Pomóżcie odnależć mi Art.- które o tym mówią. Rzecznik to tylko ogólnie opisuje Cytuję fragment II. punkt 1 ---- ,, Współmałżonek najemcy nie będzie współnajemcą lokalu, gdy najemca wynajął mieszkanie jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego, lecz nie wcześniej niż w dniu 10 lipca 2001 r. (gdyby umowa najmu została zawarta przed 10 lipca 2001 r., to istotne jest, czy po zawarciu małżeństwa małżonek najemcy wprowadził się do lokalu jeszcze przed tym dniem, czy dopiero po tym dniu; w pierwszym wypadku małżonek najemcy stałby się współnajemcą na mocy obowiązujących wówczas przepisów, w drugim nie). "-

Próbowaliśmy się rozkwaterować- odmówiono nam.
Jakiegokolwiek porozumienia nie będzie, za daleko to zaszło.
Jesteśmy podstępnie wrabiani w różne rzeczy. Ojciec i ta baba mają konkretny plan i go realizują, nie dając nam normalnie żyć. Jest to ich hobby i sprawia im to przyjemnośc.
Nasyła się na nas policję, po to żebyśmy się wyprowadzili. W ostatnich dwóch latach przesłuchiwało nas na Policji ponad 100 RAZY !!! w różnych podstępnie preparowanych przez nich sprawach - za to prokuratura wreszcie postawiła im zarzuty i wysłała akty oskarżenia do sądu. Chdziło im o to żeby zdestabilizować nasze życie tak- żebyśmy nie mieli czasu na pracę. Robią to nadal. Policja jest bezsilna- muszą przyjąć każde zgłoszenie, a potem mozolnie to wyjaśniać.
Za długo by o tym pisać- sprawa nadaje się na powieść kryminalną. Nie macie pojęcia jak można w ten sposób zaścigać człowieka- a prawo jest bezsilne.
Pomóżcie bam znależć odpowiednie przepisy które zinterpretował Rzecznik. Wiemy że baba ta Mimo swoich zaplanowanych działań nie powinna nabyć uprawnień do naszego lokalu. Mogła się co najwyżej w nim zameldować- ale tylko gdy wyrazimy na to zgodę- a takej nie było. Miała swoje własnościowe mieszkanie- nie mieszkała u nas. My jesteśmy wspólnajemcami po śmierci Mamy.
Co z tym zrobić?
tamix
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00

Postprzez hirondelle » Pn, 23 sty 2006, 13:15

Kalinosio dobrze ci radzi, lepiej go posłuchaj, dla własnego dobra. Takie zapiekłe zale niczemu dobremu nie służą. W tej sprawie zwyczajnie nie masz racji, bo prawo mówi że po śmierci jednego z współnajemców jedynym uprawnionym do lokalu jest drugi współnajemca. W tym przypadku jest to twój ojciec. Tylko on ma prawo decydowac z kim chce mieszkac! Jeżeli chciał uczynić współnajemcą swoją zone a nie ciebie, to może powinieneś się raczej zastanowić dlaczego tak postąpił. Czy przypadkiem twoje zachowanie, agresywna postawa wobec niego i macochy nie zadecydowało.
hirondelle
 
Posty: 0
Dołączył(a): Cz, 1 sty 1970, 02:00


Powrót do Prawo Cywilne

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości