Prawo do swobody wypowiedzi i tajemnicy rozmowy... Por. też wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 6 lipca 1999 r., I ACa 380/99 (OSA 2001/4/21).
Nie chcę kwestionować tego orzeczenia tym bardziej że w tej chwili nie znam jego treści, ale wydaje mi się że samo nagranie rozmowy przez rozmówcę (a nie np. podsłuchującą rozmówców osobę trzecią) nie będzie jeszcze naruszeniem tajemnicy rozmowy. Rozmówca bowiem i tak poznaje pełną treść rozmowy, w której uczestniczy. Więc jeśli rozmówca nagrywa rozmowę tylko dla siebie - nie widzę naruszenia tajemnicy.
Sprowadzając to do absurdu można zaryzykować że jeśłi tajemnica rozmowy ma być restrykcyjnie rozumiana to o każdej rozmowie powinniśmy natychmiast zapominać po "zapisując ją" w pamięci naruszalibyśmy tajemnicę rozmowy podobnie jak zapisując ją na taśmie czy innym nośniku dźwięku.
Zgadzam się natomiast, że naruszeniem tajemnicy mogłoby być natomiast późniejsze ujawnienie treści rozmowy osobom postronnym.
Kiedy jednak ujawnienie takie nastąpiłoby np. w toku procesu sądowego w celu wykazania że nagrany uczestnik rozmowy np. fałszywie zeznaje co do treści nagranej rozmowy to mimo że formalnie ujawnienie nagrania w sądzie byłoby naruszeniem tajemnicy rozmowy, jakiekolwiek roszczenia nagranego rozmówcy uznałbymm co najmniej za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.