A czy teraz nie jest tak, że wierzyciel (powód) dostaje albo sprzeciw (zarzuty) albo tytuł wykonawczy?
Zmiany w procedurze odzyskiwania należności
Zamieszanie z klauzulą wykonalności(Gazeta podtakowa)
Koniec ze składaniem wniosków o nadanie klauzuli wykonalności nakazom zapłaty. Od 20 lutego 2005 r. zrobi to sąd z urzędu. Klauzula wykonalności jest potrzebna, żeby sprawę można było skierować do komornika. Wygląda jednak na to, że nowe przepisy tylko pozornie przyspieszą i uproszczą całą procedurę.
20 lutego 2005 r. weszła w życie kolejna w tym roku nowelizacja przepisów Kodeksu postępowania cywilnego. Przewiduje ona, że wszystkim nakazom zapłaty wydanym od dnia wejścia w życie nowych przepisów sąd nada klauzulę wykonalności z urzędu (art. 782 § 2 K.p.c.). W przypadku nakazów wydanych przed tą datą obowiązują stare zasady - wniosek o nadanie klauzuli wykonalności należy złożyć. Klauzula wykonalności to oficjalne stwierdzenie przez sąd, że tytuł egzekucyjny (np. nakaz zapłaty, wyrok) uprawnia do prowadzenia egzekucji z majątku dłużnika.
Tak było
Dotychczas procedura odzyskiwania należności wyglądała następująco. Wierzyciel sam lub za pomocą firmy windykacyjnej czy kancelarii prawnej składał do sądu pozew przeciw dłużnikowi. W przeważającej większości spraw sąd na podstawie dokumentów dołączonych do pozwu wydawał na niejawnym posiedzeniu nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym albo upominawczym. Taki nakaz był następnie doręczany obu stronom: powodowi (wierzycielowi) i pozwanemu (dłużnikowi). Dłużnik mógł w ciągu 2 tygodni od doręczenia mu nakazu odwołać się od niego do sądu. Jeśli tego nie zrobił, to nakaz stawał się prawomocny. Wierzyciel nie mógł jednak od razu kierować sprawy do komornika. Najpierw musiał złożyć do sądu wniosek o nadanie prawomocnemu nakazowi zapłaty klauzuli wykonalności. Do wniosku załączał odpis nakazu, który wcześniej przysłał mu sąd. Na wniosku należało nakleić znaczki sądowe za 6 zł tytułem opłaty. Tę kwotę można było następnie odzyskać od dłużnika - wystarczyło we wniosku napisać, że żąda się zasądzenia od dłużnika na rzecz wierzyciela zwrotu kosztów postępowania w przedmiocie nadania klauzuli wykonalności. Jeśli stronę reprezentował adwokat czy radca prawny, to składał też wniosek o zasądzenie od dłużnika zwrotu kosztów zastępstwa prawnego (60 zł). Następnie sąd po rozpatrzeniu wniosku nadawał klauzulę wykonalności nakazowi zapłaty, przystawiając na nim stosowną pieczęć. Taki nakaz z klauzulą odsyłał wierzycielowi. Droga do komornika była otwarta.
Tak jest
Nakazom zapłaty wydanym od 20 lutego br. sąd sam z urzędu, nadaje klauzulę wykonalności. Nie trzeba składać wniosku, płacić 6 zł za jej nadanie. Na pierwszy rzut oka wygląda to dla wierzyciela korzystnie. W czym tkwi zatem problem?
Po pierwsze - zamiast taniej będzie drożej. Dotychczas opłata za nadanie klauzuli wykonalności wynosiła 6 zł, a jej zwrotu można było żądać od dłużnika. Gdy wierzyciela reprezentowała kancelaria prawna, można było żądać dodatkowo od dłużnika zwrotu 60 zł kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu klauzulowym. Po zmianach sąd nada nakazowi zapłaty klauzulę wykonalności z urzędu, ale pozostawi ją w aktach sprawy. Wierzyciel, aby móc skierować sprawę do komornika, będzie musiał mieć w ręku dokument - nakaz zapłaty z klauzulą wykonalności. Nie ma raczej co liczyć na to, że sąd sam z urzędu i bez żadnych opłat wyśle go wierzycielowi. Żeby go dostać, trzeba będzie złożyć do sądu wniosek o wydanie z akt odpisu nakazu z klauzulą wykonalności, za który opłata wynosi 12 zł (po 6 zł za każdą stronę). We wniosku o wydanie odpisu nie można żądać zasądzenia od dłużnika zwrotu tej opłaty, kancelaria prawna nie ma też możliwości żądania 60 zł kosztów zastępstwa prawnego. Taniej będzie więc dla dłużnika, a nie dla wierzyciela. Obecnie część sądów chcąc usprawnić pracę od razu wzywa wierzycieli do wpłacenia zaliczki w wysokości 12 zł na poczet kosztów wydania odpisu nakazu zapłaty z klauzulą wykonalności.
Po drugie - wątpliwe, czy będzie szybciej. Sądy mają obecnie obowiązek nadawać z urzędu klauzulę wykonalności wszystkim nakazom zapłaty. Oznacza to masę niepotrzebnej pracy, sięgania do teczek, które w innych okolicznościach nigdy z sądowej półki nie byłyby już zdjęte. Dlaczego? Dotychczas w większości spraw zakończonych wydaniem nakazu zapłaty wierzyciele nie składali wniosków o nadanie klauzuli wykonalności z tego prostego powodu, że dłużnicy zdopingowani oficjalnymi nakazami z sądu dobrowolnie płacili. Klauzula wykonalności nie była więc do niczego potrzebna. Obecnie sąd takim nakazom zapłaty i tak będzie musiał nadać klauzulę.
Podstawa prawna:
art. 782 § 2 ustawy z dnia 17.11.1964 r. - Kodeks postępowania cywilnego.(Dz. U. nr 43, poz. 296 ze zm.),
§ 1 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 15.11.1996 r. w sprawie wysokości opłat kancelaryjnych w sprawach cywilnych (Dz. U. nr 139, poz. 650 ze zm.).