w wyniku zderzenia z pojazdem mech. zginal przechodzac przez jezdnie pan X, który w momencie zdarzenia mial 3 promile alkoh.
prokurator umorzył sledztwo, gdyz stwierdzono, iz samochód kierujacego byl sprawny, potracony przechodzil z prawej na lewa, samochód uderzył go prawa strona nie ma mowy o tym iż pan X wtargnał mu na jezdnie..ale chyba prokurator umarzajac sledztwo wyszedł własnie z takiego założenia..uznał też, iż nie ma nawet przyczynienia sie kierowcy..wiec brak znamion czynu zabronionego. rodzina zmarłego odwołała się - sąd przychylił sie do wniosków prokuratora, które mialyby uzasadnic umorzenie śledztwa. nie wniesli pryw aktu oskarżenia i tu sprawa sie konczy...teraz problem z odszkodowaniem. czy rodzina zmarłego moze dochodzic odszkodowania z oc???
wiadomo,że odpowiedzialnosc kierujacego poj a wiec tu zakladu ubezp. jest na zasadzie RYZYKA. Brak winy po stronie kierujacego - nie stwierdzona zreszta prawomocnym wyrokiem a wynikajaca jedynie z umorzenie sledztwa- nie jest przesłanka uchylenie sie od odpowiiedzialnosc zakł. ubezpieczen.
mogłaby to byc a) siła wyższa b) wył wina poszkodowanego c) wyłączna wina os 3...no i jak tu wykazac wyłączna wina poszkodowanego jak ewentualny sprawca nie zyje..wiec nie ma mowy o wszeczeciu postepowania wobec niego.
czy mozna z tego wyciagnac wniosek ,że rodzina moze wystapic do zakładu ubez o odszkodowanie? byc moze poszkodowany byłby wyłacznie winen wypadku ale póki co nieżyje wiec nie bedzie w tej sprawie wyroku.
no i taka troszke dziwna syt. jak to ugryźć?
dzieki serdezcne pozdrawiam..agnieszka