Najpierw opisze cala swoja sytuacje:
Mieszkam z babka w domu, ktory chce na mnie przepisac, ale pomyslalem sobie, ze bym wzial kredyt w banku na okolo 100k (lub wiecej) na 20lat, zeby ten dom kupic od niej. Oczywiscie podpiszemy umowe kupna-sprzedazy tej nieruchomosci, tylko ze zamiast jej dac te 100k to planuje wrzucic cala kwote do banku na lokate.
A co z tego bede mial myslicie?
No wiec 6% ze 100k na lokacie (rozpatruje chyba najnizej oprocentowana lokate) przez rok nabije mi 6k; miesieczne raty tego kredytu beda mnie wynosily okolo 500zl tak wiec przez rok wydam 6k. Na poczatku przez rok bede musial placic z wlasnej kieszeni te raty, ale po roku kiedy mi juz sie nabije to oprocentowanie z lokaty moge ta cala kwote przeznaczyc na splate rat za rok nastepny... i tak w kolko przez 20lat.
Z tego wynika, ze nie tylko nie bede musial nic dokladac do tego kredytu bo "bedzie sam na siebie robil" to jeszcze po 20latach bede mial 100k na koncie do mojej dyspozycji. Wszystko ladnie pieknie narazie, ale nie znam sie na prawie i przepisach i nie wiem jak to wszystko teraz zrealizowac;/ I tu kieruje prosbe o pomoc do Was..
Na poczatek mam kilka pytan:
1. Czy to jest w ogole wykonalne?
2. Jakie czekaja mnie przeszkody w wzieciu takiego kredytu? Dodam, ze nigdy nie bralem kredytu ani nic na raty-.-
3. Czy moge ten dom kupic od babki, gdy z nia obecnie mieszkam i po kupnie nadal bede z nia mieszkal?
4. Za jakie operacje bede musial placic jakies oplaty?
Czekam z niecierpliwoscia na Wasze wypowiedzi