Po śmierci Teścia, teściowa i szwagierka przebywają ponad miesiąc w naszym małym mieszkaniu, buntują żonę, atmosfera jest nienajlepsza:
1. Co byście zrobili na moim miejscu?
2. Jakie mam możliwości prawne?
Proszę o pomoc
Karol
-------------------------------------------------------------------
Dla tych, którzy lubią czytać
---------------------------------
Kiedy Teściu żył stosunki miedzy nami były bardzo dobre. Zawsze mogliśmy na niego liczyć i wzajemnie. Był wspaniałym człowiekiem zdominowanym jednak przez swoją żonę, dlatego niema się co dziwić, że często wybywał z domu. Ostatnio mieliśmy wspólne takie męskie sprawy - remont mieszkania, zakup remont domu, wspólne inwestycje (całe szczęście, że kilka miesięcy temu wyszliśmy ze współwłasności z teściami). Było widać, że odżył gdy pojawiłem się w ich rodzinie. Teściowa lubi dominować, mając jednak mało kontaktu z ludźmi (na utrzymaniu męża, Teść już był wiele lat na emeryturze) nie ma wg mnie do tego dyspozycji (nie powiem, że jest ograniczona :) ). Tak też wychowała swe córki - ona najważniejsza w rodzinie, w razie czego Teść został przez nie wszystkie przekrzyczany. Tylko moja żona czasami trzymała z Teściem będąc często odrzucana przez matkę na rzecz młodszej córki.
Ale prawdziwe problemy zaczęły się dopiero po niespodziewanej śmierci Teścia.
Teściowa ze szwagierką wprowadziły się do naszego małego mieszkania (ja, żona, kilkuletni syn, teściowa i szwagierka 36m2) mimo, że ich mieszkanie 52m2 stoi już puste od ponad miesiąca. Z żoną prawie od miesiąca nie rozmawiamy, one trzymają się razem. Cała sytuacja ma także niekorzystny wpływ na wychowanie syna. Tydzień temu rozmawiałem na osobności z teściową o całej sytuacji (bardzo delikatnie - "jak się mama czuje po śmierci taty. jak możemy mamie jeszcze pomóc. atmosfera w domu jest nienajlepsza i ma to niekorzystny wpływ na funkcjonowanie rodziny oraz wychowanie dziecka", teściowa - "to jest niesłychane, żeby się tak do matki zwraca. ja wiem jak długo musze jeszcze u was zostać. u nas obcy ludzie mieszkali po pół roku i nie było problemu"). Potem powiedziałem o wszystkim żonie.
Najbardziej denerwuje mnie nie tylko to, że żona nie docenia mojego poświęcenia, ale ulega ich naciskom (tak też było często podczas naszego małżeństwa).
W dodatku szwagierka zawiści żonie wszystkiego (a przede wszystkim rodziny) - w dniu śmierci Teścia zadzwoniła do nas - "siostro tata się źle czuje (dokładny opis), wezwijcie pogotowie bo moja komórka ma wyczerpaną baterię" - żona zadzwoniła, ale mieszkamy w innym mieście ..., pogotowie przyjechało dużo później. "Wiesz siostro ty to w życiu masz szczęście, Tata wyremontował ci całe mieszkanie. Ja już nigdy nie będę miała swojego mieszkania bo też chciałam wziąść do remontu a teraz Taty nie ma".
Proszę o pomoc jak mam się pozbyć niechcianych gości z naszego mieszkania. Może jest jakiś delikatny sposób wyjścia z tej sytuacji.