Kradzież lodówki z depozytu z Domu Studenckiego

wykroczenia, naruszenia kodeksu drogowego, mandaty, kara nagany, grzywny, ograniczenia wolności,

Kradzież lodówki z depozytu z Domu Studenckiego

Postprzez jasny » Śr, 24 paź 2012, 21:45

Mam prośbę, czy ktoś mi może doradzić co mam zrobić w tej sytuacji? Oczywiście podjąłem poszukiwania na własną rękę, ale nie przyniosły one większego rezultatu. Poniżej zamieszczam dokument, który przedstawiłem Pani kierownik Domu Studenckiego odpowiedzialnej za depozyt (choć uważa, że nie jest odpowiedzialna za depozyt):

"Skarga
29 czerwca 2012 roku została wstawiona do depozytu w obecności Pani kierownik Domu Studenckiego nr 1 przy ulicy Mickiewicza 2/4 w (nazwa miejscowości) lodówka marki „Polar” na nazwisko XXX, która też tą lodówkę miała mieć do dyspozycji w roku akademickim 2012/2013 na czas mojego urlopu dziekańskiego 2012/2013. Moje prywatne plany jednak uległy zmiany i nie zdecydowałem się na urlop dziekański. Przy próbie odebrania lodówki z depozytu Domu Studenckiego nr 1 przy ulicy Mickiewicza 2/4 w (miejscowość) (w obecności Pani kierownik) stwierdziłem, iż lodówka „Polar” nie znajduje się w depozycie. Podobnie jak nie było jej w innym pomieszczeniu w DS1, również wykorzystywanym jako depozyt. Wielogodzinne poszukiwania prowadzone przeze mnie na terenie Osiedla Centrum w (miejscowość) również nie przyniosły rezultatu.
W związku z powyższym oczekuję od Pani kierownik, jako osoby odpowiedzialnej za depozyt, zwrotu wartości skradzionej lodówki w wysokości 150zł. Powyżej opisaną sytuację regulację przepisy prawne kodeksu cywilnego, art 841: "Jeżeli przechowawca, bez zgody składającego i bez koniecznej potrzeby, używa rzeczy albo zmienia miejsce lub sposób jej przechowywania albo jeżeli oddaje rzecz na przechowanie innej osobie, jest on odpowiedzialny także za przypadkową utratę lub uszkodzenie rzeczy, które by w przeciwnym razie nie nastąpiło" oraz art. 415 k.c.: "Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia".
Uważam, że to rozwiązanie jest najkorzystniejszym wyjściem zarówno dla Pani jak i dla mnie. W przeciwnym wypadku będę zmuszony zgłosić kradzież na policję jak i do Pani przełożonych. Nie omieszkam również nagłośnić w okolicznych mediach.
Proszę o ustosunkowanie się do niniejszej skargi w sposób pisemny w przeciągu najbliższym 2 tygodni od otrzymania pisma."

W odpowiedzi na pismo otrzymałem informację, iż:

"W odp. na pismo złożone w dniu 22.10.2012 informuję, iż z powodu zmiany przez jakiegoś studenta opisanych kartek na pozostawionych w depozycie lodówkach, doszło do nieporozumienia. Lodówka, którą Pan miał odebrać, zgodnie z Pana opinią nie jest tą którą Pan zostawił w depozycie, mimo to iż stała ona z takim samym opisem, jaki posiadała Pana lodówka w czerwcu 2012. W ramach rekompensaty Administracja Domu Studenckiego nr 1 proponuje, aby pobrał Pan inną lodówkę, o podobnych parametrach i wymiarach. Starsze roczniki studentów pozostawiły kilka lodówek do użytkowania przez młodsze roczniki i właśnie z takiego sprzętu mógłby Pan skorzystać. Uprzejmie proszę o rozważenie takiej propozycji."

Byłem zobaczyć te lodówki. Te "lepsze" (aż 2 do wyboru), które Pani kierownik mi proponuje to pozostawiane przez studentów lodówki, których im nie warto było zabierać. Tych gorszych już nawet nie pokazywała. Nie chcę grymasić, ale jedna to lodówka bez żadnego zamrażalnika z drzwiami bez pólek, bez blatu. Tyle że chłodzi. A druga to mińsk, z pseudo zamrażalnikiem, bez klapy, czyli nie mrozi tak jak powinno być, a właściwie cała lodówka to jeden wielki zamrażalnik, który się rozmraża co jakiś czas (już taką miałem w swoim życiu i poszła na złom). Jednym słowem: L I P A!!! Dlatego, nie wiem co mam zrobić, jeśli odmówię, że nie chcę przyjąć w zastępstwo żadnej z dwóch zaprezentowanych lodówek, to mogę liczyć, że odzyskam kasę i będę mógł sobie kupić coś na poziomie skradzionego "Polaru"? Uważasz, że takie zachowanie nie ma kompletnie sensu? Co radzisz? Ten mój skradziony "Polar" należał do nowszych i lepszych, i nie uważam to za dobry pomysł, brania pierwszego lepszego ochłapu co mi dają. Jeśli odmówię przyjęcia lodówki, bo te z zaprezentowanych nie spełniają "standardów" tej skradzionej, to też radzisz to zrobić pisemnie czy "pójść i pogadać"?
jasny
 
Posty: 2
Dołączył(a): Śr, 24 paź 2012, 21:42

Re: Kradzież lodówki z depozytu z Domu Studenckiego

Postprzez jasny » Pt, 26 paź 2012, 05:01

Proszę sobie wyobrazić, zostawiam pismo, już chce wyjść, a Pani kierownik z DS1 mówi mi, że jeszcze jest jedna osoba, która brała lodówkę z depozytu i czy może ta lodówka by mnie zainteresowała jako zastępcza. Wchodzę z kierowniczką do pokoju a tam skradziona lodówka. Właścicielki nie było. Ale już była podpisana markerem czyjmś nazwiskiem, że to do kogoś należy. Ok, lodówka znaleziona. Sprawa niby zamknięta. Jest jednak jedno ale, chciałbym żeby złodziej wyniósł jednak jakąś lekcję. Niech zapłacić w jakiś sposób za stracony mój czas. Co można takiej osobie zrobić? Postraszyć przepisami prawnymi i policją. Kto ponosi odpowiedzialność za skradziony przedmiot, złodziej bo ukradł, czy kierowniczka bo niedopatrzyła (podeszła nieodpowiedzialnie do sprawy)? Co radzisz? Jakie kroki poczynić wobec potencjalnego złodzieja?
jasny
 
Posty: 2
Dołączył(a): Śr, 24 paź 2012, 21:42

Re: Kradzież lodówki z depozytu z Domu Studenckiego

Postprzez Robert. » N, 28 paź 2012, 23:24

Jeżeli chodzi o Administrację Domu Studenckiego to w grę wchodzi tu odpowiedzialność z tytułu nienależytego wykonania umowy przechowania. Natomiast kradzież to już sprawa dla organów wymiaru sprawiedliwości oczywiście. Kradzież rzeczy o wartości do 250 zł to wykroczenie, więc należałoby sprawę zgłosić na Policję.
Robert.
 
Posty: 74
Dołączył(a): N, 29 lip 2012, 10:06


Powrót do Prawo Wykroczeń

 


  • Podobne tematy
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

cron