Ja mam do czynienia z podobnym sądem, z tą różnicą, że sprawy są cywilne.
Z zasady w jednym z wydziałów przegrywam w nim sprawy. Później składam apelacje i wyroki są pomyślne dla mnie ;)
Staram się nie odzywać nawet na sali rozpraw (jeśli stawiennictwo obowiązkowe) a nawet nie chodzić na rozprawy (jeśli stawiennictwo nieobowiązkowe) a swoje merytoryczne stanowisko wyrażać w pismach procesowych.
Dwa razy mi się zdarzyło brać w tym sądzie udział w rozprawach, którym przewodniczył sędzia pod wpływem alkoholu. Już nie "sędziuje" po tym, jak go policja na drodze w samochodzie "nawalonego" zatrzymała... ;)
Przepraszam za OT