przez llelek » Cz, 20 mar 2003, 14:53
bogumiło chetnie poznał bym więcej szczegułów odnosnie twojej skargi,na komornika .Co dotyczy mojej sprawy szczególy są nastepujące.W zeszłym roku pani pracujaca przez miesiac w mojej byłej firmie pozwała mnie do Sądu o zapłate wg jej jeszcze 230,-by uniknąć sporu postanowiłem zapłacić ta sumę bo nie była warta nerwów choć nie do końca były do roszczenia zasadne.Została sprawa zakończona polubownie.Za kilka dni ponownie
wystapiła do Sądu z innym roszczeniem chodziło o zmiane
umowy.nie zdążyłem tej wcześniejszej kwoty wpłacić,a umowa była że odstapi od dalszych ewentualnych roszczeń.Doszło do drugiego procesu gdzie wówczas zaprotokółowano że osoba ta rezygnuje z dalszych roszczen i wycofa sprawe komornicza,odbyło sie to tylko na zasadzie ustnej umowy gdyz Pani Sedzia stwierdziła ze nia moze wczesniejszego wyroku zmieniać,i że sama dopilnuje żeby ta pani wywiązała sie z obietnic.Jak sie okazało był to tylko slogan ,ponieważ ja sie wywiazałem z zaprotokółowanych nakazów ,a ona jak sie po czasie okazało nie ,po czasie poniewaz po kilku dniach zawitał komornik,moje zdziwienie było ogromne.rozmawiałem z nim
i doszlismy razem do wniosku ze złoze skarge na czynności komornicze.Sąd skarge oddalił poniewaz Marcin o tym pisał przekroczyłem termin 7 dni!.I sprawa wróciła mimo nacisków asesora ze jakas umowa była ow Pani nie chciała słyszec o wycofaniu.Mam czas pracy nie unormowany zona również prawie zawsze wracamy wieczorem,jest faktem ze pan komornik był potem jeszcze ze dwa razy poniewaz dzieci to stwierdzały,jak były same w domu,i tłumaczyły domofonem ze rodziców nie ma w domu,po jakimś czasie dostałem list ,że jezeli w ciagu 3 dni nie zapłacę tej sumy przyjda z Policja i zajma nieruchomośc jednak o tym fakcie poinformuje mnie odrebnym pismem.Tak sie nie stało ,wczoraj dzieci dzwonia do mnie że na posesji ktoś wystawił brame i kradnie przyczepe ,były wystraszone i przerazone są nauczone jak dbac o prywatność i cenia to,poniewaz mieszkamy w dosć ubocznym miejscu i uczulam ich na obcych,w kazdym razie były zaszokowane.Po 35 minutach byłem juz na miejscu pędziłem by zdażyć nie ukrywam zaczałem sie domyslać że byc może chodzi o te 250,-dziwiło mnie tylko dlaczego brali przyczepe która kosztowała 8,000.-a nie obok przed domem mniejsza towarowa warta 1,200.-ibyła nawet poza posesją w kazdym razie gdy dojechałem laweta juz odjeżdżała zatrzymałem auto pomoc po czy podszedł asesor twierdzącże ma takie wytyczne i odjeżdża nie wiedziałem co począc dał mi telefo do swojego szefa,on stwierdził ze jeśli zapłace 650,- odda przyczepe,oczywiscie tak zrobiłem wystawił pokwitowanie oddali przyczepę i odjechali.Mnie pozostał ogromny kac moralny wstyd na całej ulicy.zszokowane i smutne dzieci,co mnie najbardziej boli.Wiem Darku pewnie tak mogli zrobic ale czy musieli?,nie była to sprawa mysle warta takiego upokożenia,Jak by zrobił jak pisał ze uprzedzi że przyjdzie z policja w ten czy ten dzien zapewne zerwał bym rozmowy z ta pania odnosnie wycofania przez nia sprawy bo takowe były mam na pismie jej deklaracje ze wycofa gdy otrzyma dokument do ZUS-u.Tak po krótce wiem że to troche zawiłe ale starałem sie w miare szczegółowo to opisac.I dalej mysle że przekroczyli swoje uprawnienia.policja tez ma uprawnienia ale czy uzyje pistoletu,pałki czy siły na byle jakiego pijaczka ,który np spi na ławce...itp.pozdrawiam
llelek