Mam taki stan faktyczny.
X zajmował mieszkanie w prywatej kamienicy na podstawie decyzji administracyjnej. Po wejściu w zycie przepisów o ochronie praw lokatorów właściciel, zgodnie z prawem złożył wypowiedzenie stosunku najmu z 3 letnim okresem wypowiedzenia. X poinformował o swojej sytuacji miasto. Pod koniec okresu wypowiedzenia X w korespondencji z ZBM otrzymał informacje, że spełnia warunki - kryterium finansowe do przyznania mu lokalu komunalnego oraz , że został umieszczeony na liście zasiedleń. 31.12.2004 r. stosunek najmu wygasł. X będąc spokojnym o swoją sytuację, płaci czynsz właścicielowi w dotychczasowej wysokości. W naszych realiach przyznanie loklu komunalnego się przedłuża. W lipcu 2005 r. właściciel nieruchomości skałda oświadczeie woli, w którym cofa wypowiedzenie stosunku najmu i stawia do dyspozycji X mieszkanie, które dotychczas zajmował. Wypowiedzei składane w lipcu 2005 dotyczace oswiadeia woli sprzed 3 lat, gdzie skutek prawny miał miejsce 31.12.2004 r. -koniec umowy najmu. Informacja ta dociera do ZBM, który momentalnie informuje X , ze zostaje skreslony z listy zasiedleń ponieważ cyt." nie jest osobą zobowiąaną do opróżnienia lokalu". W niniejszej
sprawie nie została wydana żadna decyzja. Są pisma z ZBM podpisywane przez dyrekcję odnośnie spełnienia warunków do przyznania lokalu zamiennego.
W odpowiedzi na protestyZBM odpowiada, że sprawa nie podlega zaskarżenieu w postepowaniu administarcyjnym.
Pytanie brzmi: w jaki sposób domagać się od miasta wywiązania sie z oswiadczeń woli skałdanych wobec X - dowodem jest tylko korespondencja, brak jakiejkolwiek decyzji w sprawie.
Co radzicie? Czy powinno to być powództwo do sądu o zobowiązanie ZBM do zawarcia stosunku najmu, czy powództwo o ustalenie?
Czekam na Wasze rady